27 sierpnia 2025

Seksualizacja to nie edukacja! „Wypisuję dziecko z (anty)zdrowotnej”

(Oprac. PCh24.pl)

Edukacja zdrowotna jako „jaskółka zmian” w polskiej oświacie – tak ciepło o tym przedmiocie kilkakrotnie wyrażały się obecne lewicowe władze resortu edukacji. A to nie wróży dobrze! Trwają jeszcze wakacje, ale świadomi rodzice składają Oświadczenia o rezygnacji z uczestnictwa w lekcjach edukacji zdrowotnej w czynnych wszak sekretariatach szkół swoich pociech.

Kliknij TUTAJ i pobierz wzór pisma, wypełnij i złóż w szkole

Wesprzyj nas już teraz!

Hasło „Wypisuję dziecko z (anty)zdrowotnej!” stało się wyznacznikiem troski o wychowanie i … zdrowie czujnych rodziców, którzy nie ulegli manipulacji B. Nowackiej i zespołu programowego pod egidą seksuologa Z. Izdebskiego [dziwnie ukrytego ostatnio, być może z powodu związków ze skompromitowanym Instytutem Kinseya, o czym szeroko było w mediach]. Komponent permisywnej edukacji seksualnej ukryty wewnątrz podstawy programowej przedmiotu zelektryzował opinię publiczną.

ZATRUTE UMYSŁY. SZKOŁA WEDŁUG NOWACKIEJ – CAŁY FILM

Jak żywe są emocje – wskazują wciąż ponawiane badania opinii społecznej w tej kwestii. Ankiety wcale nie wypadają korzystnie dla neomarksistowskich orędowników toksycznych ”jaskółek”. Dla przykładu, w sondzie przeprowadzonej na portalu edziecko.pl ponad 64% respondentów odpowiada NIE! na pytanie: „Czy uważasz, że edukacja zdrowotna powinna być obowiązkowa?”, a tylko 3% nie ma zdania w tej kwestii.

Polacy jasno dają do rozumienia władzy, że tak jak w 2014 roku, jak rok temu, tak i dziś – nie chcą, by ich dzieci były systemowo deprawowane w szkole. Nie chcą łamania wrażliwości i naruszania intymności. Nie chcą, by ich nastolatki rozpoczynały współżycie tak wcześnie, jak ich koledzy na Zachodzie. Nie chcą wzrostu zachorowań na choroby weneryczne, wzrostu liczby ciąż nieletnich i wzrostu przestępczości na tle seksualnym. Już wiedzą, że „Seksualizacja to nie edukacja!” 

A inne treści podstawy programowej edukacji zdrowotnej bez trudu odnajdują na biologii, WF-ie i innych przedmiotach, gdyż przedmiot ten to przypadkowy i wtórny zlepek, a nie interdyscyplinarne cudo. Wypisują więc dzieci ze szkodliwego i zbędnego przedmiotu, co nie oznacza, że nie dbają o zdrowie dziecka i nie chcą z nim rozmawiać o intymnych sprawach. Wręcz odwrotnie.

Co więcej, rodzice mają prawo oczekiwać, aby edukacja zdrowotna – jako nieobowiązkowa – była w planie lekcji na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej, by móc zwolnić dziecko do domu i zaoszczędzić jego czas. W licznych szkołach oświadczenia o rezygnacji słusznie zawierają taki właśnie zapis: „proszę o zwolnienie syna/córki z obowiązku obecności na w/w zajęciach w dniach, gdy są one na pierwszej/ostatniej lekcji. Biorę na siebie pełną odpowiedzialność prawną za pobyt i bezpieczeństwo syna/córki poza terenem szkoły w tym czasie”.

Poważny niepokój budzi brak wykształconych kadr i brak podręczników – to nauczyciel i książka do nauki stanowi o istocie przedmiotu. Trudno o większą arogancję ministerstwa. Jakże fałszywie brzmią w tym kontekście  zapewnienia o nowoczesności i profesjonalizmie.

O szczegółach podstawy programowej nowego przedmiotu, o podręcznikach i pomocach dydaktycznych oraz o nauczycielach i innych osobach prowadzących zajęcia [psycholog, a może ktoś z zewnątrz np. z przychodni?] dyrektorzy mają obowiązek detalicznie poinformować rodziców na specjalnych zebraniach w obecności wychowawcy klasy. I to na tyle wcześnie, by po podjęciu ewentualnej decyzji na „nie” mieli oni szansę spokojnie złożyć rezygnację do 25 września. Warto, by Trójki Klasowe i Rady Rodziców przypilnowały rzetelnej organizacji takich spotkań w szkołach. Warto, by odnośne ulotki Koalicji na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły trafiły do rąk rodziców idących na wywiadówki we wrześniu. Można je pobrać ze strony takdlaedukacji.pl i drukować. Weźmy sprawy w nasze rodzicielskie ręce! Podzielmy się wiedzą z innymi.

Trwa kampania informacyjna „TAK dla edukacji! NIE dla deprawacji!” Wykonajmy 10 kroków według wskazówek na powyższej stronie kampanii. Trwają szkolenia dla rodziców i nauczycieli. Trwają spotkania w parafiach. Zbierane są fundusze na wielką akcję bilbordów mających informować o zagrożeniu, by chronić dzieci. 

Kliknij TUTAJ i wesprzyj akcję bilbordową!

Pod koniec sierpnia Koalicja zapowiada falę pikiet pod kuratoriami. Mają one alarmować opinię publiczną o deprawacyjnym przedmiocie, który nie powinien wcale znaleźć się w polskiej szkole, nawet jako nieobowiązkowy. Obawa o dalsze kroki B. Nowackiej nie mija – wiemy dobrze, że celem lewicy w MEN było wprowadzenie obowiązkowej permisywnej edukacji seksualnej. Patrzmy na ręce rządowi koalicji 13 grudnia i lewicowej minister.

W tym wypadku – Mądry Polak przed szkodą!

 

Hanna Dobrowolska

Ekspert oświatowy

Ruch Ochrony Szkoły

Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły

www.ratujmyszkole.pl

 

Kliknij TUTAJ i pobierz wzór pisma, wypełnij i złóż w szkole

Zobacz także:

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(29)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie