Dzieci trzeba jak najszybciej wypisać z edukacji zdrowotnej – apeluje prezes Instytutu Ordo Iuris, mec. Jerzy Kwaśniewski. Adwokat w rozmowie z PCh24 TV wymieniał konkretne zagrożenia, które niesie dla uczniów przedmiot Barbary Nowackiej.
Szkoła trafiła 13 grudnia 2023 roku w złe ręce – w ręce Barbary Nowackiej, która reprezentuje radykalną, genderową, aborcyjną lewicę, powiedział Jerzy Kwaśniewski w rozmowie z red. Pawłem Ozdobą. To środowisko jest od lat znane z chęci „seksualizowania dzieci, budowania polityki i zbijaniu kapitału na kształtowaniu ku rozwiązłości”.
Jak podkreślił, nic dziwnego, że wywołało to ogromny opór społeczny. Jednym z filarów tego oporu, zaznaczył, był właśnie portal PCh24.pl. Opór zaskoczył rząd – powstała w końcu Koalicja na rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły złożona z ponad 100 organizacji, stanowisko zajęli bardzo odważnie biskupi, wzywając do wypisywania się z edukacji zdrowotnej.
Wesprzyj nas już teraz!
Ostatecznie nie udało się usunąć edukacji zdrowotnej ze szkół, ale udało się doprowadzić do tego, by była fakultatywna. Najważniejsze jest teraz to, by dzieci wypisać z tego przedmiotu. Nie należy czekać do 25 września, bo po tej dacie wypisanie nie będzie już możliwe. – Trzeba dziecko wypisać teraz, tak, jak wzywają rodziców biskupi, mówiąc, że jest to ich moralny obowiązek – podkreślił.
Jak podkreślił, oświadczenia konieczne do wypisania dzieci są łatwe do pobrania w wielu miejscach. Można to zrobić na przykład klikając baner poniżej.
– Przez lata walczyliśmy z organizacjami seks-edukatorów, a nagle okazuje się, że to szkoła stała się taką organizacją i chce deprawować nasze dzieci. Szczęśliwie, możemy je na razie wypisać – dlatego to jest tak ważne – dodał adwokat.
Jak wskazał, rząd twierdzi, że edukacja zdrowotna ma uczyć o zdrowiu. Nie jest jednak przypadkiem, że żeby ją wprowadzić, rząd zlikwidował tylko jeden inny przedmiot – wychowanie do życia w rodzinie. Edukacja zdrowotna tak naprawdę zasadza się na kwestiach seksualności – inne tematy są po to, by ten wątek „przykryć”.
– Rząd nie eliminowałby wychowania do życia w rodzinie, gdyby edukacja zdrowotna miała się zajmować profilaktyką zdrowotną, bo wtedy by te dwa przedmioty nie były zupełnie ze sobą sprzeczne. Tymczasem edukacja zdrowotna jest sprzeczna z wychowaniem do życia w rodzinie właśnie dlatego, że prezentuje całkowicie odmienną koncepcję seksualności człowieka. W wychowaniu do życia w rodzinie seksualność i rozwój psychoseksualny dziecka był wpisywany w odpowiedzialność, w miłość, w założenie rodziny, w posiadanie dzieci, w kształtowanie tego nowego pokolenia. W edukacji zdrowotnej, na co wskazują eksperci, życie seksualne, łącznie z najróżniejszymi zboczeniami, łącznie z najróżniejszymi niebezpiecznymi praktykami seksualnymi, które mają być dzieciom prezentowane, jest wpisywane tylko i wyłącznie w kontekst zdrowia – powiedział.
– I to nie zdrowia psychicznego, bo wiele z tych rzeczy jest oczywiście efektami zaburzeń psychicznych, ale jest wpisywane w kontekst takiego najbardziej wąsko rozumianego zdrowia fizycznego i zgody. Jeżeli coś nie krzywdzi, nie rani drugiego człowieka, jeżeli wyrażamy na to wszystko zgodę, to to jest dobre w rozumieniu edukacji seksualnej. To jest zupełnie inne podejście niż wychowanie do życia w rodzinie i dlatego budzi taki sprzeciw – zaznaczył.
– Widzimy wyraźnie, że jest mowa o omawianiu etapów relacji romantycznej partnerskiej, wymienianie form aktywności seksualnej różnych, omawianie kwestii prawnych, społecznych związanych z przynależnością do grup osób LGBTQ+, omawianie etycznych, prawnych, zdrowotnych, psychospołecznych uwarunkowań dotyczących przerywania ciąży, omawianie zapłodnienia pozaustrojowego – wymieniał, mówiąc o podstawie programowej.
– To są wszystko tematy z obszaru moralnego i rodzice powinni mieć absolutną władzę nad tym, co jest przekazywane ich rodzicom. Ministerstwo wchodzi w nasze konstytucyjne uprawnienia, stąd też ta potrzeba protestu, stąd ta konieczność wypisywania naszych dzieci po to, żeby nam po prostu szkoła ich nie zdeprawowała – podsumował.
Źródło: PCh24 TV
Pach
