Dziewięciu członków Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w Wieńcu (woj. kujawsko-pomorskie) usłyszało zarzuty w związku z błędnym przypisaniem głosów w II turze wyborów prezydenckich 1 czerwca 2025. Prokuratura stwierdziła „rażące błędy proceduralne” członków komisji. Grozi im teraz do 3 lat pozbawienia wolności.
Podejrzani to przewodniczący komisji, jego zastępca, oraz siedmiu pozostały członków komisji.
Prok. Arkadiusz Arkuszewski z wrocławskiej prokuratury powiedział, że wykryto rażące błędy proceduralne w pracy komisji. Zarzuca się im m.in. że nie sporządzili ręcznego projektu protokołu głosowania oraz nie porównali danych z protokołu elektronicznego z wynikami ręcznymi. W konsekwencji 466 głosów przyznano Nawrockiemu, a 331 Trzaskowskiemu, podczas gdy w rzeczywistości wynik był odwrotny.
Wesprzyj nas już teraz!
Wszystkim członkom komisji grozi teraz do 3 lat pozbawienia wolności. Pięciu z nich nie przyznało się do popełnienia czynu, trzech nie przyznało się do winy, a jedna osoba nie potrafiła odnieść się do zarzutów. Wina przewodniczącego i zastępcy komisji jest o tyle większa, że to oni mieli przekazać protokół operatorowi informatycznemu.
Warto przypomnieć, że błędy zdarzały się nie tylko członkom komisji wyborczych. Po ponownym przeliczeniu głosów w komisji nr 7 w Ostrowi Mazowieckiej oraz z komisji nr 9 w Łęcznej to prokuratorzy pomylili się sporządzając tabelkę z liczbą głosów. Przypisali oni więcej głosów Rafałowi Trzaskowskiemu niż ten otrzymał w rzeczywistości; analogicznie, odjęli oni głosy Karolowi Nawrockiemu. Dopiero 6 sierpnia – w dniu zaprzysiężenia nowego prezydenta – pojawiła się istotna korekta. Ciekawe czy prokuratorom też będzie grozić do 3 lat więzienia.
Źródło: dorzeczy.pl
AF
