15 września 2025

Tomasz Cukiernik: Węgiel nie jest schyłkowy

(Fot. Marek Kuwak / Forum)

Wbrew kłamstwom rozmaitych „ekspertów”, to nieprawda, że węgiel w energetyce jest surowcem schyłkowym.

Zgodnie z rządowymi planami na likwidację kolejnych sześciu kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku w ciągu dziesięciu lat ma zostać wydane 9,125 miliarda złotych. Jednocześnie blokuje się nowe inwestycje w ten strategiczny surowiec. Bytomskiej spółce Eko-Plus biurokracja uniemożliwiła zainwestowanie w eksploatację węgla w Sosnowcu, gdzie zalega około dwudziestu milionów ton węgla o bardzo dobrych parametrach jakościowych. Podobnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało decyzję o wygaśnięciu koncesji na wydobycie węgla kamiennego w Mysłowicach, o co starała się spółka Brzezinka.

Polskimi złożami zainteresowani są również zagraniczni inwestorzy: niemiecka spółka Silesian Coal w Dębieńsku, a ukraińska Coal Energy – w okolicach Bytomia i Zabrza. Niestety polscy politycy zamiast pozwolić inwestować w węgiel, swoimi działaniami sabotują polską gospodarkę. Nie tylko tracą grube miliardy na likwidację kopalni węgla i kolejnych węglowych bloków energetycznych, ale doprowadzają do dodatkowego marnotrawienia olbrzymich pieniędzy.

Wesprzyj nas już teraz!

Otóż sąd arbitrażowy nakazał Polsce zapłacić 1,3 miliarda złotych odszkodowania z tytułu przegranej z australijskim inwestorem GreenX Metals, któremu wbrew porozumieniom uniemożliwiono zbudowanie kopalni Jan Karski. Do tego spółka z antypodów nalicza około 83,5 miliona złotych odsetek rocznie. Z kolei w związku z zaprzestaniem budowy nowoczesnego bloku węglowego Ostrołęka C strata wyniosła co najmniej 1,3 miliarda złotych.

Indie, Chiny, USA

Posiadając olbrzymie zasoby węgla, które starczyłyby na kilkaset lat, Polska powinna brać przykład z Indii. Tamtejsze Ministerstwo Węgla zobowiązało się do zmniejszenia uzależnienia od importu węgla w celu wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju i odporności gospodarczej. Z raportu indyjskiego Ministerstwa Węgla wynika, że w roku fiskalnym 2023–2024 kraj odnotował rekordowe wydobycie węgla na poziomie ponad 997,8 miliona ton, co oznacza wzrost rok do roku o 11,7 procent. Dane szacunkowe za rok fiskalny 2024–2025 mówią, że wydobycie węgla przekroczyło 1,047 miliarda ton, a do roku 2030 ma ono wzrosnąć do 1,58 miliarda ton. Trzy czwarte energii elektrycznej na subkontynencie produkuje się z węgla – i aby móc sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na energię, moc elektrowni węglowych z obecnych 222 GW ma do roku 2031–2032 zwiększyć się do ponad 300 GW.

Z kolei według Międzynarodowej Agencji Energetycznej zużycie węgla w Chinach w roku 2024 wyniosło 4,9 miliarda ton. To pięćdziesiąt osiem razy więcej, niż wydobyto w Polsce!

Sama tylko Mongolia zamierza zwiększyć eksport węgla do Chin o 20 procent – do 100 milionów ton w 2025 roku, a według planów w kolejnych latach eksport ten ma sięgnąć poziomu 165 milionów ton.

Według Bloomberga w Chinach i Indiach buduje się aż 943 nowe elektrownie na węgiel. W tym drugim kraju zabrakło firm, które mogłyby je budować. A w Polsce, gdzie mamy ogromną wiedzę i doświadczenie z zakresu górnictwa i energetyki węglowej, zamyka się wydziały górnicze na uczelniach i doprowadza do bankructwa takie firmy, jak Rafako.

Także Stany Zjednoczone wracają do węgla. Prezydent Donald Trump podpisał rozporządzenie mające na celu zwiększenie wydobycia węgla w kraju i nakazał uruchomienie wszystkich zamkniętych elektrowni węglowych. W ciągu kilku lat udział węgla w miksie energetycznym w USA ma się zwiększyć z obecnych 20 procent do co najmniej 50 procent. Po rozpadzie nielegalnego porozumienia klimatycznego amerykańskich funduszy i koncernów w USA można już inwestować w aktywa węglowe. Kiedy Grzegorz Ksepko, były wiceprezes zarządu Energi, zamienił kilka słów o węglu z Chrisem Wrightem, sekretarzem ds. energii USA, Amerykanin kilka razy powtórzył:

– Idźcie w węgiel!

Prezydent Trump mówi zaś:

– Zwiększamy produkcję energii z węgla, bo to najtańsza energia. Nasze kopalnie mają znów kopać. Przez lata byliśmy zakładnikami ekstremistów środowiskowych, szaleńców, radykałów i bandziorów, pozwalających innym krajom, zwłaszcza Chinom, na osiągnięcie olbrzymiej przewagi nad nami poprzez otwieranie setek elektrowni węglowych.

Z drugiej strony amerykańskie władze wycofują ulgi podatkowe i dotacje dla zielonych instalacji, jakie wprowadziła administracja Joe Bidena. Amerykański Departament Zasobów Wewnętrznych zdecydował o wstrzymaniu projektu budowy przez norweską firmę 147 turbin wiatrowych u wybrzeży Nowego Jorku i New Jersey.

Na naszych oczach największa gospodarka świata porzuca wszystkie ideologiczne założenia klimatyzmu, które i tak były wielokrotnie mniej dotkliwe dla gospodarki niż nasze unijne dyrektywy. Ameryka widzi, jak świat jej ucieka, więc zostawia klimatyczny balast za sobą i dołącza do wyścigu. W tym samym momencie w Europie kolejne zakłady redukują zatrudnienie i migrują do Azji. Musimy wyrzucić tych szaleńców! – skomentował to w mediach społecznościowych Paweł Usiądek z Konfederacji.

W innych rejonach świata również wzrasta eksploatacja węgla. W roku 2024 Indonezja miała wydobyć rekordowe 831 milionów ton węgla, a Australia – 550 milionów ton. W RPA otwarto nową kopalnię węgla Naudesbank Colliery, gdzie będzie się wydobywać milion ton węgla rocznie z przeznaczeniem na eksport. To trzecia nowa kopalnia węgla uruchomiona w stanie Mpumalanga w ciągu pół roku.

– Król węgiel powrócił – powiedział dziennikowi „Daily Maverick” Gwede Mantashe, południowoafrykański minister zasobów mineralnych i ropy naftowej. – Wciąż wydobywamy węgiel wszędzie tam, gdzie go znajdziemy. Nie ma żadnych ograniczeń – zaznaczył, dodając, że trwają już prace nad kolejnymi odwiertami.

Według Międzynarodowej Agencji Energetycznej w roku 2024 wydobyto na świecie rekordową ilość węgla – 9,1 miliarda ton, a szczyt wydobycia ma nastąpić w roku 2027. Natomiast produkcja energii elektrycznej z węgla sięgnęła rekordowego poziomu 10 700 TWh.

Bagno OZE

Także w Europie nie wszystko idzie tak, jak chcieliby tego klimatyści. Niemcy po piętnastu latach zamykają pierwszą morską farmę wiatrową na Morzu Północnym, która miała funkcjonować co najmniej do roku 2035. A w pierwszym kwartale 2025 roku u naszych zachodnich sąsiadów spadek o 16 procent produkcji energii ze źródeł odnawialnych został zrekompensowany głównie wzrostem spalania węgla. Z kolei Słowacja zapowiedziała, że od 2026 roku wycofa się z dofinansowania energii odnawialnej, a krajowy regulator energetyczny przestrzegł między innymi przed promowaniem „zielonej ideologii”.

Niestety, Polska pod rządami uśmiechniętej koalicji na pasku Brukseli gorliwie brnie w coraz głębsze bagno OZE i likwidacji węgla. Mimo że dalsze zwiększanie OZE w miksie energetycznym to nie tylko droższa energia i utrata konkurencyjności przez firmy, co będzie prowadziło do ich bankructw, ale także rosnące niebezpieczeństwo blackoutu. To już się dzieje. Ruszyły zwolnienia grupowe w Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku, w janikowskim zakładzie Qemetica Soda Polska wygasza się produkcję sody, a płytki ceramiczne z Indii zalewają rynek znacząco niższymi cenami. Przedsiębiorcy jednoznacznie wskazują, że największym problemem są ceny energii, co skutkuje przenoszeniem produkcji do Azji. Przyczyną blackoutu w Hiszpanii był nadmiar niestabilnych mocy fotowoltaicznych w sieci. Zamiast więc zrezygnować z dalszego uprzywilejowywania i dotowania OZE, władze już szykują nas na braki energii. Ministerstwo spraw wewnętrznych poucza, jak przygotować się na sytuacje kryzysowe.

Według Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla gdyby nie opłaty ETS, moglibyśmy mieć najtańszą energię w Europie, a z tymi opłatami mamy niemal najdroższą.

– Gdyby nie opłaty ETS, prąd w Polsce byłby tańszy o ponad połowę. Koszty emisji CO2 stanowią od 59 procent (stare bloki na węgiel kamienny) do 68 procent (bloki na węgiel brunatny) kosztów wytwarzania energii elektrycznej – wskazuje Izba, powołując się na analityków Biura Maklerskiego Pekao SA.

W Polsce w ogóle nie rozmawia się o tym, jak naprawić sytuację górnictwa węgla kamiennego. Nie ma dyskusji o tym, jak poprawić wydajność pracy, zwiększyć rentowność i obniżyć ceny węgla. Cały wysiłek jest skupiony na likwidacji branży, do czego jeszcze mamy dopłacić – zwrócił uwagę w mediach społecznościowych Marek Tucholski z Konfederacji.

W ostatnim przed śmiercią wywiadzie, którego udzielił „Gazecie Polskiej Codziennie” profesor Jan Szyszko, skrytykował on między innymi działalność Grety Thunberg.

– To nie ma wiele wspólnego z walką o przyrodę i dobro ziemi. To wyreżyserowana i wspierana finansowo próba blokady takich nośników energii, jak węgiel kamienny. Ostrze jak zwykle zwrócone jest w Polskę.

Tomasz Cukiernik

Tekst pochodzi z magazynu „Polonia Christiana”, numer 106 (wrzesień-październik 2025)

Aby zamówić numer skontaktuj się z nami pod numerem: +48 12 423 44 23

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(39)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie