Kolejny raz uświadomiliśmy sobie, jak blisko jest wojna – powiedział w czwartek w Sejmie wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz przedstawiając informację na temat naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony. Podziękował za dobrą współpracę stronie ukraińskiej.
– Jeszcze raz wszyscy po raz kolejny uświadomiliśmy sobie, jak blisko jest wojna i że od ponad trzech lat na terytorium Ukrainy, naszego sąsiada, blisko polskich granic trwa pełnoskalowa niczym nieuzasadniona agresja na wolność, na prawa człowieka, na życie od najmniejszych dzieci, gdzie wciąż lecą bomby na żłobki, przedszkola, szpitale, po tych, którzy bronią Ukrainy, po żołnierzy ukraińskich – mówił Kosiniak-Kamysz.
Szef MON podał, że w nocy z 9 na 10 września Rosja wykorzystała do ataku na Ukrainę 458 środków napadu powietrznego, w tym 415 dronów, a tylko w pierwszych dziesięciu dniach września Rosja użyła 2,6 tys. bezzałogowych statków powietrznych.
Wesprzyj nas już teraz!
Według informacji resortu obrony drony były wystrzeliwane z rejonu Briańska, Kurska, Orła i lokalizacji w Kraju Krasnodarskim oraz z Krymu. – W momencie kiedy podejmujemy informację, widzimy, że na Ukrainie są podnoszone systemy, zapalają się czerwone lampy alarmowe również w naszym Dowództwie Operacyjnym, w Centrum Operacji Powietrznych – powiedział.
Szef MON zaznaczył, że wieczorem 9 września uruchomiono wszystkie niezbędne procedury, około godz. 21 odbył rozmowę z Dowódcą Operacyjnym RSZ gen. Maciejem Kliszem, który powiedział już wtedy o pełnej gotowości i już wtedy przygotowywane były wszystkie systemy i uprzedzani sojusznicy.
Jak zaznaczył, oprócz danych z systemów narodowych i sojuszniczych, spływały też informacje z Ukrainy, a współpraca i wymiana informacji między polskim wojskiem i wojskiem ukraińskim była bardzo dobra, za co podziękował.
Kosiniak-Kamysz podał, że poderwane zostały samoloty i śmigłowce, w tym sojusznicze samoloty wczesnego ostrzegania, holenderskie F-35, polskie F-16, nasze śmigłowce Mi-24 i Mi-17 oraz Black Hawki, sojusznicze tankowce. Samoloty były tankowane w trakcie operacji – przekazał.
Minister potwierdził, że doszło do 19 naruszeń polskiej granicy w przestrzeni powietrznej zarówno na granicy z Ukrainą, jak i z Białorusią, a pierwsze odnotowano 9 września około godz. 23.14. Obniżenie stopnia gotowości systemu obrony powietrznej miało miejsce 10 września o godz. 7.58.
Źródło: PAP