Premier Hiszpanii Pedro Sanchez zapowiedział, że wojska jego kraju zaangażują się w działania, które Sojusz Północnoatlantycki podejmie na wschodniej flance NATO. „Putin nas nie zastraszy” – stwierdził polityk.
Jeszcze kilka miesięcy temu na rząd w Madrycie spadała fala krytyki ze strony niektórych państw członkowskich NATO, ponieważ Hiszpania nie chciała zwiększyć budżetu na obronność. Przeznaczanie 5 proc. PKB na obronę granic było nie do zaakceptowania przez premiera Pedro Sancheza, który twierdził, że aby spełnić cele NATO, wystarczy, aby Hiszpania przeznaczała kwotę na poziomie 2,1 proc. tamtejszego PKB.
Teraz jednak Pedro Sanchez zapowiedział, że jego kraj będzie partycypował w działaniach sojuszniczych na wschodniej flance NATO. Odniósł się jednocześnie do zdarzenia sprzed kilku dni, kiedy rosyjskie drony wtargnęły na terytorium Polski.
Wesprzyj nas już teraz!
„Hiszpania weźmie udział w nowych działaniach bezpieczeństwa, które NATO przeprowadzi na wschodniej flance Europy, zapewniając środki powietrzne. Środki te dołączą do tych, które już zapewniamy na Łotwie, Litwie i w innych krajach, i będą tam pozostawać tak długo, jak będzie to konieczne” – napisał premier Hiszpanii w serwisie X.com. „Putin nas nie zastraszy” – dodał Pedro Sanchez.
W związku z atakami rosyjskich dronów na Polskę w piątek sekretarz generalny NATO Mark Rutte i dowódca sił sojuszniczych w Europie (SACEUR) gen. Alexus Grynkewich ogłosili operację Wschodnia Straż, której podstawowym zadaniem będzie znaczące wzmocnienie obrony powietrznej wschodniej flanki Sojuszu, przede wszystkim Polski. W regionie ma być rozmieszczony dodatkowy sprzęt i więcej żołnierzy z państw sojuszniczych, w tym Danii, Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych.
Źródło: PAP/Marcin Furdyna
Oprac. WMa