Takie stanowisko bp Georg Bätzing z Limburga w Hesji zajął w związku z przetaczającą się przez Niemcy dyskusją o homoseksualnej symbolice w życiu państwowym.
Władze kraju podjęły decyzję, by z okazji obchodów świąt tzw. gejowskich nie wieszać tęczowej flagi nad budynkiem Reichstagu. Za decyzją stoi przede wszystkim przewodnicząca Bundestagu, Julia Klöckner z CDU, katoliczka.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu uważa, że to… błąd.
Wesprzyj nas już teraz!
– To byłby dobry znak. Mówię to świadomie jako katolicki biskup – powiedział Bätzing w rozmowie z dziennikiem „Stern”. Jak stwierdził, wprawdzie Katechizm potępia akty homoseksualne, ale niemiecka Droga Synodalna chciałaby to nauczanie zmienić.
W rozmowie przedstawiciel biskupów Niemiec mówił też, że Droga Synodalna chce poluzować celibat oraz otworzyć kapłaństwo dla kobiet. – Wierni oczekują zmian. W Rzymie jestem obrońcą tych tematów – podkreślił.
W lipcu tego roku w dwóch niemieckich diecezjach wprowadzono oficjalne błogosławieństwa par tej samej płci połączone z uroczystą ceremonią, de facto rodzaj tęczowych pseudo-ślubów. Na taki krok zdecydowała się właśnie diecezja Limburg, a oprócz niej również Rottenburg-Stuttgart. W różnych miejscach Niemiec już od dawna udzielano takich błogosławieństw, ale jak dotąd – nieoficjalnie. Teraz to się zmieniło.
Warto odnotować, że – dzięki Bogu – podczas wywiadu dla „Sterna” był choć jeden temat, w którym biskup Bätzing zdecydował się reprezentować stanowisko katolickie: aborcja. – Godność człowieka jest nienaruszalna, również w łonie matki – od pierwszego momentu zaistnienia – podkreślił.
Źródła: stern.de, pch24.pl
Pach