Miał być to międzynarodowy konkurs piosenki, a jest impreza o zabarwieniu politycznym, zaś wyniki konkursu raz po raz budzą coraz więcej wątpliwości. Od lat w sprawie Eurowizji trwa też debata o tym czy warto, aby Polska brała udział w wydarzeniu, mając na uwadze jakość artystyczną konkursu. Głos w sprawie zabrała minister kultury.
Minister Marta Cienkowska (Polska 2050) w rozmowie z redakcją TOK FM, że Eurowizja powinna unikać konotacji politycznych. – Bardzo bym chciała, żeby Eurowizja i udział Polski nie był wydarzeniem politycznym. Powiem swoje osobiste zdanie — uważam, że nie powinniśmy brać udziału w Eurowizji, jeśli będzie w niej Izrael – oceniła.
Chodzi o brutalne działania izraelskich wojsk w Strefie Gazy. W związku z okrucieństwem wojny i coraz śmielszym ocenianiu na arenie międzynarodowej działań Izraela jako ludobójstwa, pojawiły się głosy, aby wykluczyć ten kraj z konkursu. Tak uczyniono z Rosją po jej zbrojnej napaści na Ukrainę.
Wesprzyj nas już teraz!
Decyzja póki co nie zapadła, ale wiadomo, że kraje takie jak Islandia, Irlandia, Belgia, Hiszpania i Słowenia wprost mówią, że uzależniają swój udział w Eurowizji od decyzji w kwestii Izraela.
Kontrowersji jest coraz więcej. Dość wspomnieć zarzuty o manipulowaniu głosami. Co ciekawe i w tym kontekście pojawia się Izrael, którego MSZ miałby wspierać swoją reprezentantkę poprzez opłacanie głosów wsparcia. Podejrzewano też, że na wynik wpływano wykupując karty SIM.
Trzeba też dodać, że od lat pojawiają się głosy polemizujące nad sensem udziału polskiego reprezentanta w Eurowizji z uwagi na poziom konkursu oraz treści jakie przekazuje. Jest to bowiem przykład antykultury i promocji popularnych na zachodzie ideologii.
Źródło: dorzeczy.pl
MA