22 września 2025

„Wszyscy są zaproszeni”. Dwuznaczna postawa Leona XIV wobec osób dotkniętych homoseksualizmem

(Leon XIV krytykuje praktykę "błogosławienia" homoseksualnych par, jednak zaprasza tzw. osoby LGBT do Kościoła nie wskazując na konieczność porzucenia przez nie grzesznego stylu życia. Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO Dostawca: PAP/EPA.)

Elise Ann Allen, która przygotowała biografię nowego papieża i w tym celu przeprowadziła w lipcu obszerne wywiady z Leonem XIV podkreśla, że papież nie chce zmieniać nauczania Kościoła na temat homoseksualizmu. Ojciec Święty miał powiedzieć, że „jego podejście do katolików LGBTQ będzie podobne do podejścia jego poprzednika: postawa gościnności bez zmiany nauczania Kościoła” – czytamy na stronie cruxnow.com.

„Próbuję powiedzieć to, co Franciszek powiedział bardzo jasno, kiedy mawiał: todos, todos, todos. Wszyscy są zaproszeni, ale ja nie zapraszam nikogo ze względu na to, czy ma jakąś konkretną tożsamość, czy nie. Zapraszam kogoś, ponieważ jest synem lub córką Boga” – oznajmił Leon XIV.

Papież udzielił dwóch obszernych wywiadów korespondentce portalu Crux, Elise Ann Allen, która przygotowała biografię pt. „León XIV: obywatel świata, misjonarz XXI wieku”. Książkę opublikowało w czwartek wydawnictwo Penguin Peru.

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwszy wywiad odbył się 10 lipca na terenie letniej rezydencji w Castel Gandolfo, a drugi 30 lipca w watykańskim apartamencie papieskim.

Zapis późniejszej rozmowy złożył się na ostatni rozdział książki. Tam właśnie padła wypowiedź papieża o tym, że „obecnie… nie ma konkretnego planu zaangażowania społeczności LGBTQ+”, ale Leon miał „podkreślić wagę inkluzji, jednocześnie podtrzymując nauczanie na temat tradycyjnej rodziny opartej na małżeństwie mężczyzny i kobiety” – zaznacza autorka biografii.

Następca świętego Piotra miał też ubolewać z powodu zachodniej manii dotyczącej sfery płciowej, mówiąc, iż jeden z kardynałów z globalnego Wschodu podczas zwołanego przez papieża Franciszka Synodu Biskupów o synodalności narzekał, że „świat zachodni jest zafiksowany, ma obsesję na punkcie seksualności”.

Tożsamość człowieka dla niektórych sprowadza się do tożsamości seksualnej, a dla wielu osób w innych częściach świata nie jest to kwestia priorytetowa, jeśli chodzi o to, jak powinniśmy się ze sobą obchodzić – mówił Leon XIV.

Przyznał, że ten komentarz „jest gdzieś z tyłu głowy, ponieważ, jak widzieliśmy na synodzie, każda kwestia dotycząca kwestii LGBTQ jest silnie polaryzująca w Kościele”.

Jak zaznaczył papież, „stara się [on] nie polaryzować ani nie promować polaryzacji w Kościele”, jednak będzie promować postawę papieża Franciszka: „Wszyscy są zaproszeni, ale ja nie zapraszam nikogo ze względu na to, czy ma, czy nie ma określoną tożsamość”. – Wszyscy jesteście mile widziani, poznajmy się i szanujmy nawzajem – apelował Ojciec Święty.

Duchowy przywódca Kościoła co prawda wspomniał o tym, że wielu chciałoby zmienić doktrynę w kwestii homoseksualizmu, ale wyraził przekonanie, że jest to „wysoce nieprawdopodobne, a już na pewno nie w najbliższej przyszłości, aby doktryna Kościoła dotycząca tego, czego Kościół naucza o seksualności, czego Kościół naucza o małżeństwie [zmieniła się]”.

Leon XIV nadal ma „podobnie jak papież Franciszek” mówić o wartości małżeństwa i rodziny, czyli „związku mężczyzny z kobietą, pobłogosławionym w sakramencie małżeństwa”.

Rozumiem, że niektórzy źle to odbierają – komentował i skrytykował grupy kościelne w Europie Północnej, które, jego zdaniem, organizują rytualne błogosławieństwa „osób, które się kochają”, aby poprzeć związki osób tej samej płci.

Te działania – zdaniem Leona XIV – są „w szczególności sprzeczne z dokumentem zatwierdzonym przez papieża Franciszka, Fiducia Supplicans, który zasadniczo mówi, że oczywiście możemy błogosławić wszystkich ludzi, ale nie szuka sposobu na rytualizację jakiegoś błogosławieństwa, ponieważ nie tego naucza Kościół”.

– To nie znaczy, że ci ludzie są źli, ale myślę, że bardzo ważne jest, aby zrozumieć, jak szanować innych, którzy są inni niż my, jak żyć z ludźmi, którzy podejmują inne decyzje w swoim życiu i tolerować ich – zaznaczył papież.

Leon przyznał, że kwestia subkultury mniejszości seksualnych staje się paląca w kontekście wezwań do formalnego uznania pseudomałżeństw osób tej samej płci lub akceptacji transpłciowości.

Osoby te zostaną zaakceptowane i przyjęte – powiedział, dodając, że księża regularnie spowiadający mieli okazję usłyszeć „wszelkiego rodzaju opinie” o „wszelkiego rodzaju stanach życia i wyborach”, i nie będą ich osądzać, ale że na razie „nauczanie Kościoła pozostanie niezmienione”.

Stanowisko papieża spodobało się o. Jamesowi Martinowi, redaktorowi naczelnemu „America Magazine” i rzecznikowi „praw katolików LGBTQ+”, jako „bardzo zgodne z duchem czasu”.

Ojciec Święty opowiada się za Kościołem, który z radością przyjmuje „todos, todos, todos”, ale jednocześnie jest ostrożny, by nie kwestionować obecnego nauczania Kościoła na temat seksualności – powiedział Martin, zauważając, że papież Leon XIV „ma rację, twierdząc, że osoby LGBTQ wciąż stanowią silnie spolaryzowany problem w Kościele katolickim”.

Jezuita pochwalił również papieża za używanie terminów „LGBT” i „LGBTQ”, nazywając to „krokiem naprzód”, biorąc pod uwagę to, że wielu podczas dyskusji synodalnych w Rzymie sprzeciwiało się używaniu tych określeń.

Opierając się na uwagach Leona XIV zawartych w biografii autorstwa Allen oraz na swojej prywatnej rozmowie z papieżem podczas niedawnego prywatnego spotkania w Rzymie, Martin stwierdził, że jego zdaniem „podejście papieża Leona XIV do katolików LGBTQ jest kontynuacją podejścia papieża Franciszka, co jest jak najbardziej korzystne”.

Papież mówił o potrzebie wspierania „tradycyjnej rodziny”, czyli „ojca, matki i dzieci”. Wskazał na ogromną rolę rodziny w społeczeństwie, która „niekiedy cierpiała w ostatnich dekadach” i „musi zostać ponownie uznana i wzmocniona”. Jego zdaniem, obecna polaryzacja dzieląca współczesne społeczeństwo po części wynika z faktu, że wiele osób dorastało w złej atmosferze rodzinnej.

Tymczasem w rodzinie jednostki uczą się kochać i szanować siebie nawzajem oraz żyć z innymi i tolerować osoby o odmiennych poglądach, budując „więzi komunii”. – To jest rodzina. Jeśli pozbędziemy się tego podstawowego elementu, bardzo trudno będzie nauczyć się tego w inny sposób – powiedział Leon.

Ojciec Święty żywi głębokie przekonanie, iż jest tym, kim jest dzisiaj, ponieważ miał „wspaniałą relację z ojcem i matką”. – Byli bardzo szczęśliwym małżeństwem przez ponad 40 lat – wspomina. – Nawet dzisiaj ludzie to komentują, nawet moi bracia. Nadal jesteśmy sobie bardzo bliscy, mimo że jeden z nich jest politycznie na przeciwległym krańcu, jesteśmy w różnych miejscach – zaznaczył, dodając, że jego silne i zdrowe życie rodzinne w okresie dorastania „było niezwykle ważnym czynnikiem, który ukształtował go jako osobę i to, że w ogóle może być tym, kim jest teraz”.

Źródło: cruxnow.com

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram