29 września 2025

Kompletna farsa. Protegowany Franciszka wykorzystywał seminarzystów, wyszedł na wolność

(bp Gustavo Oscar Zanchetta)

Biskup Gustavo Óscar Zanchetta, skazany przez sąd w Argentynie za wykorzystywanie seksualne seminarzystów, wyszedł na wolność. Sąd zdecydował, że może zostać zwolniony warunkowo. Nie odsiedział zbyt długo – wcześniej przebywał głównie albo w domu księży emerytów, albo w szpitalach.

Sprawa biskupa Zanchetty to jeden z największych blamaży pontyfikatu papieża Franciszka. Jorge Mario Bergoglio znał Zanchettę z czasów swojej posługi w Buenos Aires. Mianował go biskupem bardzo szybko – była to jedna z jego pierwszych nominacji w 2013 roku. Niestety, Zanchetta wykorzystał władzę dla niemoralnych uciech. Jak stwierdził sąd, wchodził z seminarzystami w relacje intymne, używając do tego własnej pozycji. Dlatego skazano go w 2022 roku na więzienie.

Wcześniej informacje o niemoralnym zachowaniu Zanchetty docierały do Watykanu, ale Stolica Apostolska długo nie reagowała. W związku z ciężarem zarzutów, Zanchetta sam złożył rezygnację i… wyjechał do Rzymu. W 2017 roku Franciszek utworzył dla niego w Kurii Rzymskiej osobne, nowe stanowisko pracy, które wielu oceniało jako klasyczną synekurę. Rzecz była podwójnie skandaliczna. Powstało wrażenie ochrony przestępcy seksualnego, w dodatku oskarżanego też o… nadużycia finansowe w diecezji. Stanowisko w Watykanie stworzono tymczasem w Administracji Dóbr Stolicy Apostolskiej. Zanchetta zamieszkała w Domu św. Marty, czyli swoistym hotelu, w którym mieszkał również Franciszek. Dopiero w 2019 roku Zanchetta przestał wykonywać pracę w Watykanie i poszedł na urlop – bo sam Watykan potwierdził zarzuty o molestowanie seksualne seminarzystów. Trwało jednak dochodzenie i nie nakładano na biskupa żadnych kar. Wkrótce zresztą wrócił do pracy, by znowu odejść, ale dopiero w połowie 2021 roku.

W roku 2022 został skazany na cztery i pół roku więzienia. Po krótkim czasie przeniesiono go jednak do… domu dla księży emerytów. Argentyńskie media sugerowały, że stało się to za sprawą zewnętrznych nacisków. Mało dotkliwa kara i tak nie trwała długo. Już w listopadzie 2024 roku Zanchetta wyjechał do… Rzymu, formalnie na leczenie kardiologiczne. Rzekomo w całej Argentynie nie można było objąć go odpowiednią opieką. Do kraju Zanchetta wrócił dopiero w czerwcu tego roku – tylko po to, by we wrześniu wyjść na wolność na zwolnienie warunkowe. W ten sposób 4 i pół roku więzienia zamieniły się w kompletną farsę.

Źródła: Pillar, PCh24.pl

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram