– Z całą pewnością nic, co jest quasi-małżeństwem, nie może liczyć na moje wsparcie. Podobnie w przypadku adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Natomiast urzędowe rozwiązanie sprawy statusu osoby najbliższej jest tym, o czym mogę rozmawiać – oświadczył Karol Nawrocki w wywiadzie dla „Wprost”. Prezydent przypomniał, że temat ten poruszał już w czasie kampanii prezydenckiej.
W czerwcu 2025 r. posłanka Katarzyna Kotula z Lewicy złożyła w Sejmie projekt ustawy o związkach partnerskich. Nad takimi rozwiązaniami pracuje również rząd. Plan wspomnianego ugrupowania zakłada możliwość zatwierdzenia w urzędzie stanu cywilnego związku partnerskiego, a osoby go zawierające zyskałyby dostęp do wzajemnej dokumentacji medycznej, prawo do pochówku, dziedziczenia i wspólności majątkowej. Mogłyby także nosić wspólne nazwisko oraz wychowywać razem dzieci z poprzedniego związku, ale nie mogłyby adoptować kolejnych.
Ustawa w takiej formie miała niewielkie szanse na powodzenie w Sejmie, a to głównie ze względu na sprzeciw PSL. Posłanka Lewicy postanowiła jednak pójść z ludowcami na kompromis i przystała na to, by odpowiednie procedury dokonywały się w urzędzie, a nie u notariusza.
Wesprzyj nas już teraz!
Teraz prezydent Karol Nawrocki został zapytany przez „Wprost”, czy złożyłby swój podpis pod taką ustawą – jeśli oczywiście nie będzie on zakładał uznania takiego związku za małżeństwo ani zezwalał na adopcję dzieci. – Z całą pewnością nic, co jest quasi-małżeństwem, nie może liczyć na moje wsparcie. Podobnie w przypadku adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Natomiast urzędowe rozwiązanie sprawy statusu osoby najbliższej jest tym, o czym mogę rozmawiać – oświadczył prezydent zaznaczając, że jego zdanie w tym względzie nie zmieniło się od czasu kampanii prezydenckiej.
Źródła: dorzeczy.pl, onet.pl
AF
Skandaliczny wyrok kanadyjskiego sądu. Dziewczynka adoptowana przez trzech homoseksualistów