Wspólnota Kościoła Anglii coraz bardziej odchodzi od Ewangelii. Nowym tzw. arcybiskupem Canterbury została Sarah Mullally, proaborcyjna pastorka.
W tak zwanym Kościele Anglii nie ma kapłaństwa. W 1896 roku papież Leon XIII w liście apostolskim Apostolicae curae orzekł, że święcenia u anglikanów są nieważne, bo przerwana została sukcesja apostolska. Z perspektywy katolickiej w tzw. Kościele Anglii są zatem wyłącznie pastorzy – delegaci wspólnoty, tak jak w innych grupach protestanckich.
Anglikanie w samej Anglii już w 1992 roku dopuścili ordynację kobiet, czyli udzielanie kobietom delegacji do pełnienia urzędu pseudo-kapłana; w 2014 roku zgodzili się też na to samo odnośnie biskupstwa. Jak dotąd nie zdecydowali się jeszcze na powierzenie kobiecie urzędu pseudo-arcybiskupa Canterbury – najważniejszego urzędu w całym tzw. Kościele Anglii. Teraz to się zmieniło, co wywołało u wielu obserwatorów szok. Nie ma jednak powodu do zdziwienia, bo decyzja jest zupełnie logiczna na gruncie rozwiązań wprowadzonych tam dziesiątki lat temu. W wypadku nominacji dla Sarah Mullally najbardziej szokować powinno coś innego: szefowa organizacji, która ostatecznie odwołuje się przecież do Ewangelii… popiera legalne zabijanie dzieci nienarodzonych.
Wesprzyj nas już teraz!
„Przypuszczam, że mogłabym opisać moje podejście do tej kwestii [aborcji] bardziej jako na rzecz wyboru niż na rzecz życia” – napisała Mullally w 2012 roku w jednym ze swoich tekstów publicystycznych (w angielskim oryginale: I would suspect that I would describe my approach to this issue as pro choice rather than pro live – błąd ortograficzny [live] w oryginale).
Jak dodała, gdyby chodziło o kontinuum, to w jej własnym przypadku byłaby bardziej „pro life”, ale chciałaby dać innym „możliwość wyboru”.
Od grudnia 2023 roku w tzw. Kościele Anglii udziela się liturgicznych błogosławieństw jednopłciowym pseudo-małżeństwom. Teraz dochodzi do tego jeszcze proaborcyjna „zwierzchność” całej para-kościelnej grupy.
Oczywiście formalnie to nie Mullally rządzi tzw. Kościołem Anglii. Ostatnie słowo ma król – jak to u protestantów, faktyczne kierownictwo należy do ramienia świeckiego.
Anglikanie mają jednak drogę wyjścia: mogą nawrócić się na wiarę Kościoła katolickiego, idąc za wielkim przykładem Johna Henry’ego Newmana, przez wiele lat znakomitego teologa anglikańskiego, który odkrył prawdę w Kościele. Już 1 listopada papież Leon XIV oficjalnie ogłosi Newmana Doktorem Kościoła. Oby stało się to okazją dla członków głęboko błądzącej wspólnoty anglikańskiej do refleksji – i powrotu do jedności z Rzymem.
Pach