Polski kapłan z diecezji płockiej i misjonarz skomentował kontrowersyjną wypowiedź papieża Leona XIV w sprawie pro-aborcyjnego senatora z USA. Chodzi o Dicka Durbina, nominowanego, mimo niekatolickich poglądów, do kościelnego wyróżnienia. Zdaniem ks. Jarosława Tomaszewskiego w postawie Ojca świętego zabrakło jasności, która musi cechować Kościół Chrystusa. Zbyt wiele we współczesnym katolicyzmie strategii i dyplomacji, zbyt mało wierności prawdzie i głoszenia, uważa duchowny.
Pod koniec września br. Archidiecezja Chicago przyznała wyróżnienie politykowi jawnie wspierającemu aborcję, senatorowi Dickowi Durbinowi. Decyzja ta wywołała zdecydowaną reakcję co odważniejszych amerykańskich hierarchów. Postępowanie podlegającej kard. Blaise’owi Cupichowi diecezji skrytykowali bp Thomas Paprocki, bp Joseph Strickland, czy bp James Conley.
O ocenę nominacji dla pro-aborcyjnego polityka zapytany został przez media również Ojciec Święty. Leon XIV rozczarował swoją odpowiedzią ruch pro-life i w ogóle prawowiernych katolików. Papież wstrzymał się od zdecydowanej krytyki tego posunięcia. Zamiast tego stwierdził, że przeciwnicy pro-aborcyjnego senatora nie powinni potępiać go z pozycji szacunku dla życia – popierają bowiem restrykcyjną politykę migracyjną, czy karę śmierci.
Wesprzyj nas już teraz!
Postawa papieża sprowokowała szereg negatywnych komentarzy. Odniósł się do niej również ks. Jarosław Tomaszewski, kapłan z diecezji płockiej i misjonarz. Duchowny przypomniał słowa ks. Daniela Wachowiaka, według którego Leon XIV próbował zachować dystans wobec konfliktu konserwatywnych i postępowych katolików i dlatego nie zajął zdecydowanego stanowiska. Jednocześnie papież miałby sam nakłonić senatora Durbina do odmowy przyjęcia nagrody, do czego ostatecznie doszło.
Gdyby takimi właśnie motywacjami kierował się papież, to jego zachowanie można by uznać za przejaw jednego z poważnych problemów współczesnego Kościoła, sądził kapłan z diecezji płockiej. Jak dodał, chodzi o zbytnią „autoreferencyjność”.
„Co to takiego kościelna autoreferencja? Krótko mówiąc: jest to nadmierne skupienie na sobie, uporczywe zajmowanie się instytucjami Kościoła bardziej niż jego misją przed Bogiem, do współczesnego człowieka i wobec świata. To zakony, które nie wysyłają już sióstr ani braci na terytoria misyjne, gdzie nikt nie słyszał o Chrystusie, bo coraz mniej powołań w nowicjatach i ktoś musi wymierającym za klauzurą ugotować, wyprać i posprzątać. To diecezje, które zamiast w formację inwestują w kamienice, żeby zabezpieczyć ekipę na starość. To wreszcie ruchy świeckie, które nie otworzą nawet ust do ewangelizacji, bo cały czas piszą podania o dotacje na terapie i warsztaty, wyjaśniał duchowny.
„(…) Ludzie Kościoła przedkładają pragmatyczne zwarcie własnych szeregów nad wartość świadectwa, odstawiając tym samym na bok rzetelną formację dusz pogrążonych w relatywnym zamęcie. Czysta postać katolickiej autoreferencji. Nie będzie z niej ani nawrócenia ludzi, ani upragnionej jedności we wnętrzu Kościoła”, dodawał ks. Jarosław Tomaszewski.
W ocenie duchownego zakończony już pontyfikat Franciszka, „bardziej niż na misji Kościoła ad extra, skupił się na pokusie introwertycznego, synodalnego, jałowego w efekcie majsterkowania wokół katolickich instytucji, teoretycznie deklarując pamięć o peryferiach”. Zdaniem ks. Jarosława Tomaszewskiego ryzyko podążenia Kościoła w tym kierunku wciąż jest realne. Jego wyrazem jest m.in. unikanie opowiedzenia się hierarchów wobec najbardziej palących problemów z powodu rzekomej troski o „jedność”.
„Katolicyzm ze swej chrystocentrycznej natury po prostu skazany jest na wierność prawdzie objawionej i tylko w niej może doszukać się znamienia jedności. Redukcja prawdy do poziomu narzędzia wspólnotowej korzyści nie połączy skłóconych braci. Jedynym efektem będzie coraz większy relatywizm i zwątpienie w duszach maluczkich. Prawda nie ma charakteru taktycznego”, zauważył kapłan. „Prawda nie ma charakteru taktycznego. Jednym słowem, nie można jej oczywistości podpiąć pod cel zadowolenia wszystkich, asekuracyjnie – jak to mówią niektórzy dziś: niedogmatycznie tylko duszpastersko (…)”, kwitował duchowny.
Źródło: opoka.org.pl
FA