W 2060 r. liczba osób w wieku produkcyjnym wyniesie 14 mln. To o 7,8 mln mniej niż w 2024 r – wynika ze scenariuszy GUS. Będzie to czas w którym mniej niż połowa społeczeństwa będzie musiała utrzymać całą resztę (dzieci i seniorów).
Polska wyludnia się w rekordowym tempie. Choć rodzi się coraz mniej dzieci, jednocześnie zwiększa się średnia długość życia. Oznacza to, że już wkrótce nasz kraj stanie w obliczu poważnych problemów ekonomicznych, związanych z koniecznością utrzymywania systemu emerytalnego i świadczeń socjalnych.
Główny Urząd Statystyczny przygotował eksperymantalne opracowanie „Symulacja liczby ludności do 2060 r.”. Wynika z niego, że w 2060 roku ludność w wieku przedprodukcyjnym (czyli dzieci i młodzież do 17 lat) ma wynieść ok. 3,5 mln osób, co odpowiada zaledwie 12 proc. populacji.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei ludność w wieku produkcyjnym zmniejszy się do ok. 14 mln osób, co oznacza ubytek o 7,8 mln w porównaniu z 2024 rokiem. Będzie to moment przełomowy – po raz pierwszy w historii Polski liczba osób w wieku nieprodukcyjnym (dzieci i seniorów) będzie wyższa niż liczba pracujących. Proporcja między płacacymi składki, a pobierającymi świadczenie zmieni na niekorzyść dla tych pierwszych. Na jednego emeryta będzie bowiem przypadać ok. jeden płatnik.
Z perspektywy gospodarczej oznacza to czas przełomowych decyzji dotyczących finansów publicznych i przyszłości systemu emerytalnego. Polska w 2060 r. będzie miała również wyraźnie mniejszą populację. GUS szacuje, że wynosić będzie wówczas jedynie 28,4 mln osób.
Źródło: interia.pl
PR
Demograficzna apokalipsa: Świat się kurczy, Europa starzeje, Polska wymiera
„DGP”: kryzys demograficzny dotarł do przedszkoli. W następnej kolejności – szkoły
Mała dzietność, czy kryzys opieki nad starszymi? Demograf o największym problemie Europy