Aktor Marcin Kwaśny otrzymał nagrodę za najlepszą rolę męską podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmów Religijnych w Terni. Został doceniony za tytułową kreację w filmie „Triumf serca”, który opowiada o ostatnich dniach życia świętego Maksymiliana Marii Kolbego.
– Dzięki niemu uczę się pokory i zawierzenia; tego, że sam niewiele mogę, ale z Bogiem mogę wszystko – powiedział aktor w rozmowie z mediami watykańskimi.
Wesprzyj nas już teraz!
Marcin Kwaśny dodał, że dla niego „aktorstwo jest zawodem z misją, a jeśli jest się osobą wierzącą to można to traktować jako narzędzie do ewangelizacji”. Wskazał, że audiobooki, przy produkcji których użycza swego głosu – jak m.in. „Jezus z Nazaretu” Romana Brandstaettera, „Pasja” Katarzyny Emmerich czy najnowsze dzieło, przy którym pracuje, czyli „O życiu Jezusa Chrystusa” bp. Fultona Sheena – są tego doskonałym przykładem.
Aktor wskazał: – Śmieję się, że Pan Bóg jest moim najlepszym agentem, bo jakoś dostaję takie role, które są po mojej myśli. Dodał, że właśnie dzięki rolom w takich filmach jak „Powołany” czy „Triumf Serca” może ewangelizować.
Opowieść o zwycięstwie miłości nad śmiercią
Film „Triumf Serca” to amerykańska produkcja fabularna, która przenosi widza w realia ostatnich dni życia świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Film skupia się na 14 dniach spędzonych w celi głodowej w Auschwitz, przeplatając te dramatyczne chwile retrospekcjami z Niepokalanowa i Japonii.
Twórcy i aktorzy podkreślają, że „Triumf serca” to nie tylko rekonstrukcja wydarzeń sprzed prawie 85 lat, lecz także poruszające przesłanie dla tych, którzy dziś zmagają się z samotnością i utratą sensu życia.
Źródło: KAI/Vatican News PL
RoM