Podczas wręczenia nominacji generalskich i admiralskich na Placu Piłsudskiego w Warszawie wygwizdano wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz ministra Marcina Kierwińskiego. Co ciekawe, Kosiniak-Kamysz w przemówieniu odniósł się do Gietrzwałdu – komentując gwizdy.
– Krzyk, gwizd nie dały wolności. To praca, modlitwa w sanktuariach od Częstochowy po Gietrzwałd, gdzie poszła pierwsza iskra. To wymodlenie w chacie chłopskiej, gdzie pacierz zawsze był w naszym ojczystym języku – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.
W ten sposób zareagował na gwizdy, które rozległy się kiedy wyczytywano nazwiska ministrów jako uczestników uroczystości na Placu Piłsudskiego. Główną rolę w ceremonii odgrywał prezydent, Karol Nawrocki.
– Dziś stoimy wspólnie pomimo tego, że mamy różne poglądy i różnie głosujemy. Ale wspólny, święty mianownik, Polska, jest nie do zmazania przez jakiekolwiek złe emocje – dodał wicepremier.
Źródło: interia.pl
Pach