Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział ukaranie grzywną wszystkich osób, które 11 listopada w Warszawie zignorowały zakaz odpalania pirotechniki. W wydarzeniu brało udział między 100-300 tys. osób.
Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski wprowadził 11 listopada na terenie Warszawy zakaz korzystania ze środków pirotechnicznych. Z kolei MSWiA wydało w tym dniu bezwzględny zakaz noszenia broni. Decyzje tłumaczono koniecznością zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom marszu. Podczas samego wydarzenia wielu uczestników złamało zakaz, a pochód nieustannie rozświetlały czerwone światła rac.
Stołeczna policja poinformowała o przeszukaniu 91 osób, przy których zabezpieczono około 820 różnego rodzaju środków pirotechnicznych. Użycie rac podczas Marszu Niepodległości skomentował szef MSWiA, Marcin Kierwiński.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeżeli ktoś szedł z racą (…) i został wylegitymowany, takie materiały zostały mu zabrane. Natomiast te osoby, które odpaliły race mimo zakazu, będą musiały liczyć się z tym, że dostaną grzywnę – stwierdził w programie „Fakty po Faktach” na antenie TVN24.
– Niektórzy robili to w sposób dość ostentacyjny. Mówię tutaj na przykład o panu pośle Mentzenie. Swoją drogą, nie wiem jak panu posłowi Mentzenowi nie kłóci się patriotyzm z łamaniem prawa. Bo patriotyzm to jest także przestrzeganie prawa. Jeżeli ktoś tego nie rozumie, to chyba rzeczywiście w sposób taki dziwny pojmuje swój patriotyzm – ocenił szef MSWiA.
Tegoroczny Marsz Niepodległości odbył się pod hasłem „Jeden naród, silna Polska”. Wśród uczestników znaleźli się m.in. prezydent Karol Nawrocki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak, lider Konfederacji Sławomir Mentzen czy lider KPP Grzegorz Braun. Według ratusza w wydarzeniu wzięło udział 100 tys. osób, organizatorzy ocenili frekwencję na 300 tys. Manifestację, która od lat przechodzi ulicami stolicy od 2011 roku organizuje stowarzyszenie Marsz Niepodległości.
Źródło: dorzeczy.pl / wpolityce.pl
PR
