Mimo iż średnia pensja w Krakowie rośnie, to jednak pracowników tamtejszych firm dotykają masowe zwolnienia. Duże koncerny takie jak Shell, Heineken, HSBC czy UBS, działające w stolicy Małopolski już od lat, zaczynają redukować miejsca pracy. Ludzie wypierani są przez tzw. sztuczną inteligencję.
Na zjawisko zwrócił uwagę portal Business Insider Polska, bazując na opracowaniu agencji Bloomberga. Dane krakowskiego urzędu pracy pokazują bowiem, że do końca października 2025 r. aż 32 firmy zgłosiły zamiar redukcji etatów. Pracę ma stracić aż 4195 osób, czyli o 70 proc. więcej niż w roku ubiegłym.
Redukcja etatów dotyka głównie branże zajmujące się przetwarzaniem danych, hostingiem, księgowością oraz doradztwem podatkowym. Zdaniem Andrzeja Kubasiaka – zastępcy dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego – sektor usług jest obecnie zmieniany w kierunku bardziej zaawansowanych miejsc pracy. – Polska nie jest już gospodarką opartą na taniej sile roboczej. Ogłoszone masowe zwolnienia stanowią wyzwanie, które wymaga adaptacji i zmian – tłumaczy w rozmowie z Bloombergiem.
Wesprzyj nas już teraz!
Zwolnienia w Krakowie mają dotknąć pracowników wielkich koncernów, które działają tam już od dekad. Jednym z nich jest działający w mieście od prawie 20 lat Shell Polska, który obecnie zmniejsza liczbę nowych etatów, koncentrując się na bardziej wyspecjalizowanych stanowiskach. Z kolei bank HSBC zredukował aż 300 miejsc pracy i stworzył nowe, o bardziej zaawansowanym charakterze. Jak podkreślił Grzegorz Góralczyk – dyrektor działu usług dla klientów banku – tzw. sztuczna inteligencja przejęła część prostych procesów, które przeniesiono do tańszych lokalizacji, znajdujących się głównie w Azji.
W takiej sytuacji nie cieszy już tak bardzo fakt, że w stolicy Małopolski średnia pensja jest wyższa nawet niż w Warszawie i o 26 proc. wyższa od średniej krajowej. Co z tego bowiem, że średnio zarobki są duże, skoro niedługo podad 4 tys. osób swój zarobek utraci.
Źródło: dorzeczy.pl, businessinsider.com.pl
AF