Niebawem upłyną dwa lata od wydania przez Dykasterię Nauki Wiary deklaracji „Fiducia Supplicans”. Od czasu jej publikacji trwające w grzesznych relacjach pary otrzymują błogosławieństwa. Na łamach hiszpańskiego portalu opisana została historia dwóch homoseksualnych kobiet, którym zostało ono udzielone. Nie zamierzają one porzucić sprzecznego z wiarą stylu życia, ale są w nim utwierdzone i przekonane, że postępują zgodnie z Wolą Bożą. To bolesna lektura, która dowodzi, jak bardzo współczesne duszpasterstwo uległo błędom wieku.
Homoseksualny związek Anny i Teresy opisał portal vidanuevadigital.com. Jak poinformowało medium, kobiety otrzymały błogosławieństwo zgodnie z deklaracją Dykasterii Nauki Wiary „Fiducia Supplicans” w marcu 2024 roku.
Pobłogosławione lesbijki są pewne, że ich „relacja” nie zawiera w sobie nic niewłaściwego. Religia służy im wręcz jako narzędzie do jej usprawiedliwiana. To tym bardziej szokujące, że Anna jest…katechetką. Mimo tego nie jest świadoma, że zgodnie z prawem natury w związek łączyć się mają mężczyzna i kobieta, dając początek małżeństwu.
Wesprzyj nas już teraz!
Mimo sprzeczności jej stylu życia z zasadami wiary, od 2017 roku Anna przestała ukrywać swoje skłonności. Wszystko dzięki… spowiednikowi. Jak wspominała jedna z kobiet, tuż przed Świętami Wielkanocy udały się do konfesjonału, w którym otrzymały pełne wsparcie dla swoich wyborów.
– Powiedziałam księdzu, że spotykam się z kobietą i wiem, że jest to sprzeczne na pewien sposób z zasadami Kościoła. On tylko mnie zapytał „jaka jest ta miłość”? Do dziś pamiętam swoją odpowiedź: „Teresa zbliża mnie do Boga”. Kapłan powiedział mi, bym była wdzięczną i dzieliła się tą miłością ze światem, bo to dar od Boga. To było jak przebudzenie, jak zupełne Zmartwychwstanie – czytamy w hiszpańskojęzycznym medium katolickim wyznanie Anny.
Z kolei jej partnerka usłyszała w konfesjonale, że to związek lesbijek powinien udzielić przebaczenia Kościołowi. Kapłan miał jej również przekazać, że gdyby nie trwała w sprzecznej z prawem naturalnym relacji, oznaczałoby to sprzeciwienie się woli Bożej. – Dał mi do zrozumienia, że gdybym sądziła, że czysta miłość jest zła, oznaczałoby to, że źle przedstawiono mi, kim jest Jezus – wspominała Teresa.
Po tej spowiedzi, jak relacjonują kobiety, zdecydowały się „wykrzyczeć swoją miłość światu” i otwarcie okazywać swoje homoseksualne skłonności. Lata później, w 2024 roku, zostały widać uznane za spełniające wszystkie wymogi, by otrzymać błogosławieństwo w myśl deklaracji „Fiducia Supplicans”.
Już i bez tego dokumentu oraz wprowadzonej w jego ramach zgody na błogosławieństwa par homoseksualnych homoherezja dręczyła Kościół. Zamiast zdecydowanie odpowiedzieć na ten zamęt, przed blisko dwoma laty Dykasteria Nauki Wiary dodała kolejne narzędzie do szerzenia zamętu.
Źródło: vidaneuvadigital.com
FA