Papież Leon XIV przekształca amerykański episkopat na modłę bliską Demokratom. Podjął kolejną decyzję, która oznacza duże wzmocnienie dla frakcji progresywnej.
Kingmaker Blase Cupich
Już w czasie pontyfikatu Franciszka mówiono, że prawdziwym kingmakerem biskupów w USA jest Blase Cupich – człowiek, którego Jorge Mario Bergoglio uczynił w 2014 roku metropolitą Chicago, a w roku 2016 obdarzył biretem kardynalskim. Cupich jest ściśle związany z Partią Demokratyczną. Podczas kampanii wyborczej w 2024 roku przemawiał na konferencji Kamali Harris. Demokraci zaprosili też Planned Parenthood. Aborcyjny gigant ustawił na konferencji samochód, gdzie można było otrzymać darmowe pigułki, które zabijają dzieci poczęte. Cupich w swoim przemówieniu nie wspomniał o tym ani słowem.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup Chicago był też wielkim orędownikiem prezydenta Joe Bidena. Niektórzy biskupi w USA chcieli publicznie go potępić w związku z radykalnym poparciem legalnej aborcji. Cupich kategorycznie się temu sprzeciwiał. W 2021 roku podpisał razem z ponad 60 innymi biskupami list w obronie Bidena oraz innych Demokratów. Apelował, by Episkopat nie zajmował się już dłużej sprawą proaborcyjnych polityków. Cupich chciał, by Biden mógł spokojnie przystępować do Komunii świętej – mimo tego, że skutkiem jego działań politycznych był duży wzrost zabijanych dzieci, również poza granicami USA. W tym samym 2021 roku Cupich pojechał nawet do Watykanu, gdzie wynegocjował reakcję Kurii Rzymskiej na plany Episkopatu w USA w sprawie Bidena. W efekcie działania Episkopatu zostały zablokowane. Bidena nikt nie potępił. Do końca prezydentury przyjmował Komunię świętą, jednocześnie popierając mordowanie dzieci oraz ideologię LGBT.
W 2016 roku Franciszek uczynił Cupicha członkiem Dykasterii ds. Biskupów. To właśnie wtedy metropolita Chicago zyskał decydujący głos w sprawie obsadzania amerykańskich diecezji.
Leon XIV dobrze zna się z Cupichem
Cupich dobrze zna się z Leonem XIV. Roberta Prevosta łączy z nim coś więcej, niż tylko Chicago. To przede wszystkim klucz polityczny. Prevost nie lubi Republikanów, o czym mówił wprost wiele razy. Krytykował politykę migracyjną Donalda Trumpa, a w jednym z wywiadów powiedział wprost, że on i jego brat są na „politycznych antypodach”. Brat to członek ruchu MAGA.
W 2023 roku Robert Prevost uzyskał doktorat honoris causa na Uniwersytecie Chiclayo w Peru. W przemówieniu mówił o koncepcji „seamless garment”, która dotyczy etycznego ukierunkowania polityki. Zgodnie z koncepcją „seamless garment”, stanowisko Kościoła musi być jak taka właśnie bezszwowa szata – należy traktować wszystkie tematy etyczne łącznie. Katolik powinien zatem być przyjazny wobec migracji, sprzeciwiać się karze śmierci, popierać walkę z ubóstwem, krytykować aborcję, chronić środowisko i tak dalej. Przyjęcie tej optyki ma jedną istotną funkcję. Otóż zgodnie z „seamless garment”, praktycznie żaden amerykański polityk nie zasługuje na aprobatę Kościoła. Donald Trump może krytykować aborcjonizm, ale jest przeciwnikiem migracji. Joe Biden walczy z ubóstwem, ale popiera aborcję. W efekcie wszystkich uznaje się za moralnie wadliwych.
Do czego prowadzi to w praktyce? Tylko do jednego: marginalizuje się problem aborcji. W Stanach Zjednoczonych przez długie lata biskupi uznawali wyjątkowość i priorytetowość problemu aborcyjnego. To zrozumiałe. Nawet jeżeli walka z ubóstwem jest ważna, to nie równa się walce z legalnym mordowaniem dzieci nienarodzonych na masową skalę. Dlatego politycy, którzy popierali aborcję, uchodzili w oczach wielu biskupów za najgorszych. Koncepcja „seamless garment” kładzie temu kres. Zrównuje wszystkich. Dzięki temu biskupi mogą całkowicie „bezkarnie” popierać nie tylko Republikanów, ale również zajadle proaborcyjnych Demokratów.
„Seamless garment” stworzył nieżyjący już arcybiskup Chicago, Joseph Bernardin, a rozwijał ją Blase Cupich. W swoim przemówieniu w 2023 roku Robert Prevost przywołał oba te nazwiska i wychwalał „seamless garment” jako właściwe podejście Kościoła.
Wielka zmiana w Nowym Jorku
Nowego arcybiskupa otrzymał Nowy Jork – ze względów politycznych najważniejsza diecezja Stanów Zjednoczonych. Został nim Ronald Hicks, protegowany kardynała Blase Cupicha.
Hicks ma 58 lat. Jeżeli zdrowie mu dopisze, będzie rządzić w Nowym Jorku przez prawie dwie dekady. Najprawdopodobniej zostanie też kardynałem. Hicks jest tymczasem zadeklarowanym zwolennikiem Demokratów. Stanowi polityczne przeciwieństwo dotychczasowego arcybiskupa Nowego Jorku, kardynała Timothy’ego Dolana.
Timothy Dolan to konserwatysta. Owszem, w stylu amerykańskim – potrafił iść na różne ustępstwa wobec ruchu LGBT, ale „homomałżeństwa” czy inne aberracje ideologiczne zawsze krytykował. Utrzymywał znakomite relacje z Republikanami. Prowadził oficjalną modlitwę na obu inauguracjach prezydenckich Donalda Trumpa – w latach 2017 i 2025. Kiedy po śmierci Franciszka Trump był pytany, kto jego zdaniem powinien zostać nowym papieżem, bez wahania wskazał właśnie na Timothy’ego Dolana.
Arcybiskup skończył w tym roku 75 lat. W związku z tym złożył na ręce papieża przepisową rezygnację. Jest jednak kardynałem, a kardynałowie nierzadko prowadzą diecezje dłużej, nawet do 80. roku życia. Dolan wydaje się być w dobrej kondycji zdrowotnej. Leon XIV nie chciał jednak przedłużyć mu kadencji. 75 lat – i koniec, zastępuje go Ronald Hicks.
Hicks urodził się w Chicago, jak Robert Prevost. Otrzymał święcenia kapłańskie w 1994 roku, ale swoją karierę zawdzięcza Blase Cupichowi. W 2015 roku Cupich uczynił go wikariuszem generalnym Chicago. Trzy lata później Hicks został biskupem pomocniczym w tym mieście. W 2020 roku otrzymał własną diecezję – Joliet, położoną w metropolii Chicago.
Archidiecezję Nowego Jorku obejmie kanonicznie na początku 2026 roku. Nie ma wątpliwości, jaki kierunek będzie reprezentować. W 2021 roku Hicks podpisał się na tej samej liście co Blase Cupich, oczekując zostawienia Joe Bidena w spokoju w sprawie aborcji. W 2024 roku przedstawił na forum Konferencji Episkopatu stanowisko niezwykle krytyczne wobec założeń polityki migracyjnej Trumpa. Razem z innymi biskupami ze stanu Illinois nie pozwolił też na zbieranie w kościołach podpisów pod petycją, która miała wzmocnić prawo rodziców do nadzoru nad dziećmi w obliczu genderyzmu – chodziło o poddawanie się rozmaitym terapiom. Hicks, tak jak Cupich, to kościelna emanacja Partii Demokratycznej. Nie ma wątpliwości, że Leon XIV decyzję o obsadzeniu Hicksem Nowego Jorku podjął w ścisłym porozumieniu z Cupichem.
Wcześniejsze decyzje Leona XIV
Nie jest to jedyna taka decyzja nowego papieża. Już w maju tego roku Leon wybrał nowego biskupa diecezji San Diego w Kalifornii. Został nim Michael Pham. Dwa miesiące później, za wyraźną aprobatą Phama, biskup pomocniczy San Diego, Ramón Bejarano, odprawił Mszę św. dla środowisk LGBT z okazji „parady” homoseksualnej. Dopuścił do tego, by w kościele przemawiał tzw. drag queen. W świątyni ustawiono wizerunek Matki Bożej z Guadalupe w otoczeniu sześciobarwnego ognia stylizowanego na kolory tęczowej flagi. Przed kościołem stali aktywiści LGBT ze swoimi banerami. Ramón Bejarano fotografował się ze wspomnianym drag queen oraz z otwarcie homoseksualnym burmistrzem miasta.
Bejarano nie zrobił tego po raz pierwszy. Podobne ekscesy były w San Diego standardem. Leon XIV nie ma chyba nic przeciwko temu. Tuż po ogłoszeniu nominacji dla Hicksa, ogłoszono też nominację… dla Bejarano. Biskup pomocniczy z San Diego odpowiedzialny za homopropagandę został biskupem diecezji Monterey, również w Kalifornii.
To jeszcze nie wszystko, ale teraz cofnę się do początku 2025 roku. Robert Prevost był wówczas już kandydatem na papieża – oczywiście nieformalnym, ale właśnie na niego stawiała grupa progresywnych kardynałów. Kierował Dykasterią ds. Biskupów, czyli to on odpowiadał za obsadzanie diecezji prawie na całym świecie. W styczniu 2025 roku Watykan ogłosił, że arcybiskupem Waszyngtonu – kolejnej kluczowej diecezji z powodów politycznych – zostanie kardynał Robert McElroy, dotąd biskup San Diego.
McElroy to zagorzały progresista. Popiera udzielanie Komunii świętej aktywnym seksualnie rozwodnikom w powtórnych związkach – a nawet homoseksaulistom. Optuje za sakramentalnym diakonatem kobiet. Jest wielkim przyjacielem Demokratów i ostrym krytykiem Donalda Trumpa. Obsadzenie McElroyem Waszyngtonu było wyraźnym gestem politycznym wobec trumpizmu. Teoretycznie nie wiadomo, czy Robert Prevost osobiście zdecydował o tej nominacji. Mógł to zrobić Franciszek. Prawdopodobnie nie zrobił tego ani jeden, ani drugi – tylko Blase Cupich.
W sumie mamy do czynienia z konkretną polityką Watykanu, która polega na przekazywaniu ważnych diecezji w USA w ręce liberalnych biskupów. O Leonie XIV mówi się często, że koryguje Franciszka, jest bardziej konserwatywny. Takim się jawi – ale decyzje, które podejmuje, bynajmniej o tym nie świadczą. W przypadku episkopatu USA mamy do czynienia ze zdecydowaną kontynuacją przebudowy Kościoła na modłę progresywną.
Ronald Hicks jako arcybiskup Nowego Jorku będzie współpracować z burmistrzem miasta, radykalnym lewicowcem Zohranem Mamdanim. Wszystko wskazuje na to, że będą potrafili się porozumieć.
Paweł Chmielewski