W USA ożywa debata w sprawie upowszechnienia adopcji w miejsce aborcji. Sędzia Sądu Najwyższego USA Amy Coney Barrett zasugerowała ostatnio takie właśnie rozwiązanie. Oburzyło to jednak proaborcyjnych zwolenników, wskazujących, że kobiety zmuszone będą wychowywać dzieci, których nie chciały.
„Los Angeles Times” podaje, że co roku w USA kilka tysięcy kobiet rodzi niechciane dzieci, które następnie oddają do adopcji. Amerykanie są jednak w stanie adoptować 40 razy więcej dzieci. Część kobiet, które zaszły w tak zwane niechciane ciąże, odrzucając możliwość uśmiercenia dzieci w wyniku aborcji, po urodzeniu nie decyduje się na oddanie noworodka rodzinie zastępczej. Matkę łączy bowiem silna więź z dzieckiem.
Właśnie z tego powodu zwolennicy uśmiercania nienarodzonych protestują przeciwko sugestiom, iż można by było zakazać aborcji w kraju, a dzieci z niechcianych ciąż oddawać do adopcji. Argumentują, że „między przyszłą matką a rozwijającym się dzieckiem prawdopodobnie wytworzy się silna więź – i znacznie utrudni to każdą decyzję o oddaniu noworodka do adopcji”.
Wesprzyj nas już teraz!
Prof. Elizabeth Bartholet z Harvard University oburzyła się wypowiedzią sędzi Amy Coney Barrett. – To niedorzeczne mówić, że wyeliminowanie aborcji nie stanowi problemu, bo wystarczy oddać dzieci do adopcji – komentowała Bartholet. – To nie będzie wydarzenie bez emocji. Będzie więź oraz poczucie, że oddanie dziecka jest nienaturalnym działaniem – dodała.
„Los Angeles Times” podaje, że „dyskusja na temat adopcji jako alternatywy dla aborcji nasiliła się” w grudniu, gdy Sąd Najwyższy wysłuchiwał ustnych argumentów dotyczących ustawy stanu Missisipi, ograniczającej dostęp do aborcji po 15. tygodniu ciąży.
Gdyby SN nie zakwestionował ustawy z Missisipi – zdaniem analityków – może to doprowadzić do unieważnienia decyzji SN z 1973 roku Roe vs. Wade. W konsekwencji konserwatywne stany będą mogły zaostrzyć prawo, zabraniając zabijania dzieci poczętych.
Sędzia Barrett, która zaproponowała upowszechnienie procedury adopcyjnej w miejsce aborcji, sama wychowuje dzieci adoptowane.
Prof. Bartholet uznała jednak, że taka propozycja jest „bezmyślna” i ignoruje „głębokie więzi emocjonalne, jakie wiele kobiet ma ze swoimi dziećmi, nawet jeśli są one wynikiem niechcianej ciąży”. Te więzi – według aborcjonistki Grace Howard – mogą „stać się silniejsze zaraz po urodzeniu” i przez to kobiety będą musiały wychowywać niechciane dzieci.
Nie są znane dokładnie statystyki dot. adopcji w USA. Dane z 2014 r. Narodowej Rady Adopcyjnej sugerują, że w całym kraju adoptowano około 18 tys. niemowląt. W tym samym czasie – według Instytutu Guttmachera – w USA uśmiercono 926 tys. 190 dzieci. Narodowa Rada Adopcyjna wskazuje, że tysiące Amerykanów jest zainteresowanych adopcją dzieci.
„Los Angeles Times” podaje przykłady kobiet, które wyraziły wdzięczność za to, że miały „opcję” w postaci możliwości oddania dzieci do adopcji. Podaje także przykłady aktywistek proaborcyjnych, zachwalających decyzję o uśmierceniu swoich dzieci.
Źródło: latimes.com
AS