Ława przysięgłych w Pensylwanii uznała aborcjonistę Kermita Gosnella za winnego trzech morderstw pierwszego stopnia. Mężczyzna przeprowadzał w skandalicznych warunkach aborcje na kobietach będących w zaawansowanej ciąży. Czwarty zarzut został zamieniony na nieumyślne spowodowanie śmierci i dotyczył jednej z „pacjentek”, która zmarła na skutek podania nieodpowiednich dawek medykamentów. Gosnell został także uznany za winnego wobec innych stawianych mu zarzutów.
Makabryczne szczegóły interesu Gosnella głęboko zaszokowały i oburzyły członków ławy przysięgłych i osoby zgromadzone na sali rozpraw. Równocześnie, proces był wyciszany przez główne amerykańskie media. „Niezręczną” ciszę, jaka go otaczała, odnotowało wówczas wielu komentatorów.
Wesprzyj nas już teraz!
Gosnellowi udowodniono trzy brutalne zabójstwa dzieci, które przeżyły przeprowadzaną przez niego aborcję, udowodniono dopuszczanie niewykwalifikowanego personelu do przeprowadzania czynności medycznych, wydawanie niewłaściwych lekarstw, nieodpowiednie przechowywanie ludzkich szczątków, niewłaściwe prowadzenie dokumentacji medycznej i inne przestępstwa.
Przeczytaj więcej PROCES GOSNELLA UJAWNIŁ WSTRZĄSAJĄCE ZANIEDBANIA WŁADZ
Urzędnicy, którzy prowadzili inspekcję kliniki aborcjonisty- tak naprawdę poszukiwali dowodów w sprawie nielegalnych recept, jakie aborcjonista wypisywał kobietom korzystającym z jego „usług” – byli zszokowani warunkami, jakie panowały w jego klinice. Składający zeznania w tej sprawie lekarz stwierdził, że nigdy nie widział w użyciu aparatu USG, z którego korzystał aborcjonista. Był on nie tylko wyjątkowo stary, ale i… brudny. Co nie przeszkadzało Gosnellowi w luksusowym życiu. Jak się okazało klinika przez lata nie była poddawana żadnej inspekcji.
Narada ławy przysięgłych trwała w przypadku lekarza aż 10 dni.
Źródło: catholicculture.org
Marcin Rak