Sąd w Barcelonie uniewinnił Carlosa Morínę Gamarrę, aborcjonistę znanego jako „Doktor Śmierć”. Pod rządami nowych regulacji przeprowadzane przez niego praktyki utraciły – w oczach sędziów – dawny ciężar.
Skandaliczny wyrok wydała trójka sędziów, Eduardo Navarro Blasco – przewodniczący składu, María Dolores Balibrea Pérez i Carme Domínguez Naranjo. Decyzja sądu wywołała powszechne oburzenie. Minister sprawiedliwości zapowiedział, że już niedługo złoży projekt zaostrzający regulacje, tak by podobna sytuacja nie miała miejsca.
Wesprzyj nas już teraz!
Oskarżonym był Carlos Morína Gamarra, lekarz, właściciel sieci ośrodków aborcyjnych, którego nielegalne praktyki zdemaskowała duńska telewizja. Dziennikarka udająca ósmy miesiąc ciąży zgłosiła się do niego chcąc dokonać aborcji. Rozmowa, w trakcie której Gamarra mówił o szczegółach „zabiegu” i opłacie za nielegalne zabicie dziecka, została nagrana. Sąd jednak nie dopuścił tego dowodu.
Według zeznań złożonych przez świadków, w jego ośrodkach dochodziło do fałszowania dokumentów, także podpisów ginekologów, którzy mieli badać pacjentki. Nadużycia dotyczyły również obowiązku oceny stanu psychicznego kobiet. Prokuratura udokumentowała 87 przypadków dzieci zabitych w siódmym miesiącu ciąży, co pozostaje nielegalne w Hiszpanii. Oskarżyciel domagał się 273 lat więzienia.
Tymczasem cała piątka oskarżonych, łącznie z Gamarrą, zastała uznana za niewinnych. Nagranie dziennikarskie zostało ocenione jako pozyskane niezgodnie z prawem. Świadkowie po pięciu latach zaczęli powoływać się na niepamięć dotyczącą tych przestępstw. Najprawdopodobniej, nie bez związku z dalszą działalnością oskarżonego, odpowiadającego z wolnej stopy. Odnosząc się do sfałszowanych dokumentów sędziowie orzekli, że te naruszenia prawa dokonywane były „z litości”. Sędziowie jedynie pouczyli lekarza, by w przyszłości poprawnie prowadził dokumentację.
Źródło: gosc.pl
mat
