Dopuszczenie rozwodników żyjących w nowych, niesakramentalnych związkach do Komunii Św., to przejaw źle rozumianego miłosierdzia. – Miłosierdzie jest przejawem nieskończonej miłości Pana Boga, który ciągle jest gotów przebaczać człowiekowi, ale przebacza się wtedy, gdy się o przebaczenie prosi. Trudno o takiej postawie mówić w sytuacji ludzi, którzy żyją w stanie permanentnego grzechu ciężkiego – powiedział abp Marek Jędraszewski.
Metropolita krakowski był w poniedziałek gościem programu „Głos z Krakowa”, emitowanego przez Radio Maryja. Hierarcha pytany był m.in. o to jak liberalne media odczytały decyzję Franciszka, nadającą kapłanom w Roku Miłosierdzia prawo do udzielania rozgrzeszenia z grzechu aborcji. Gest ten potraktowano jako pewne przyzwolenie na mordowanie nienarodzonych. – W myśleniu ludzi dalekich od Kościoła nie ma wiary w Boga, który jest miłością i kocha człowieka. Nie ma pojęcia grzechu, a z tym się wiąże krzywda, którą wyrządzamy i samemu Panu Bogu, i drugiemu człowiekowi, i sobie. Jeżeli nie ma Boga, nie ma grzechu, to cała rzeczywistość jest niezwykle spłaszczona – skomentował. Abp Jędraszewski ocenił, że są środowiska które chciałyby, aby „Kościoł mówił jak świat, by był on jedną z organizacji dobroczynnych, społecznych czy psychoanalitycznych”. – To nie świat decyduje jaki ma być Kościół, bo to Duch Święty Go prowadzi – dodał.
Wesprzyj nas już teraz!
Abp Jędraszewski odniósł się także do dyskusji jaką wywołała adhortacja Amoris laetitia. Chodzi oczywiście o temat przyjmowanie Komunii świętej przez rozwodników żyjących w nowych związkach niesakramentalnych. Zezwolenie na to niektórzy chcą odczytywać jako przejaw miłosierdzia. – Wraca sprawa tego, jak należy pojmować Miłosierdzie Boże. Nie jest to swoista pobłażliwość wobec zła. Miłosierdzie jest przejawem nieskończonej miłości Pana Boga, który ciągle jest gotów przebaczać człowiekowi, ale przebacza się wtedy, gdy się o przebaczenie prosi. Trudno o takiej postawie mówić w sytuacji ludzi, którzy żyją w stanie permanentnego grzechu ciężkiego – powiedział. Metropolita dodał, że mimo toczącej się dyskusji, trzeba mocno podkreślić, że Amoris laetitia nie znosi nauczania Jana Pawła II wyrażonego w adhortacji Familiaris Consortio.
Hierarcha w tym kontekście krytycznie ocenił działania episkopatów Niemiec czy Malty. Jak zauważył, w roku 1968 Paweł VI wydał encyklikę Humanae vitae, a episkopat niemiecki jej nie przyjął. Jak przypomniał, Benedykt XVI nawiązywał do tego wydarzenia i oceniał, że rozpoczęło ono proces wpierw degradacji miłości małżeńskiej, osłabiało jedność małżeństwa, a potem rozlewało się w kolejne nieszczęście, zwłaszcza dotyczące rodzin. – Teraz, jak wiemy, to już są zupełnie nowe ideologie związane z gender, czy będące jej przejawem, które praktycznie lekceważą sobie to kim jest człowiek jako kobieta i mężczyzna – mówił abp Jędraszewski.
Ideologie te, jak dodał, odrzucają podstawową prawdę o Bogu Stwórcy świata i człowieka. Tymczasem powołanie nowej ludzkiej istoty do życia, to niezwykle delikatna materia, w której człowiek współdziała w akcie stwórczym samego Boga. Jeżeli tego się „nie rozumie lub odrzuca, mniej lub bardziej świadomie odrzuca się Pana Boga i cały porządek jaki On zamierzył do człowieka, ze wszystkimi tego konsekwencjami”. – Tego jesteśmy świadkami, a przykład niektórych episkopatów, to kolejna odsłona odchodzenia od zdrowej nauki Kościoła, to odejście sprawia, że rodzą się kolejne nowe niebezpieczeństwa – dodał.
Metropolita krakowski zgodził się też z oceną, że rok 2017, to czas tragicznego jubileuszu, czyli początku reformacji związanej z wystąpieniem Marcina Lutra. – Wtedy też zakwestionowano naukę Kościoła, zakwestionowano przede wszystkim autorytet magisterium Kościoła. Wtedy zaczął się kryzys Kościoła w tym sensie, że Kościół katolicki tak jak dotychczas on funkcjonował: nie, Chrystus: tak. Potem zaczęła się ta lawina, która doprowadziła do sytuacji dzisiejszej – mówił.
Arcybiskup wspomniał tu wydarzenia XVIII wieku, kiedy ujawnił się deizm i stwierdzono Chrystus: nie, Bóg: tak, ale Bóg filozofów. W XIX wieku był już to ateizm – Bóg: nie, człowiek: tak. – Wiek XX, a zwłaszcza XXI wyraźnie mówi, iż nie ma człowieka, nie ma natury ludzkiej, jest pełna dowolność tego, co my z sobą, jako konkretne byty – także w wymiarze biologicznym – ze sobą zrobimy. Ja nie wiem czy są jeszcze jakieś granice, które możemy osiągnąć. Wszystko się zaczyna od tego, że się kwestionuje prawdę o Bogu głoszoną przez Kościół katolicki – dodał.
Na ten rok przypada także stulecie objawień z Fatimy. Jak zauważył abp. Jędraszewski, o Bożym Miłosierdziu mówimy głównie w kontekście posłania przekazanego przez św. siostrę Faustynę, niemniej modlitwa, którą Matka Boża zaleciła dzieciom z Fatimy do odmawiania między dziesiątkami Różańca, jest właśnie modlitwą o Boże Miłosierdzie. – To wyraźny sygnał, wołanie Boga przez Matkę Najświętszą o miłosierdzie dla świata, bo tylko ono może nas uratować – dodał.
MA