Arcybiskup przypomniał, że kilka lat temu w ramach ówczesnej polityki migracyjnej Unii Europejskiej Łotwa przyjęła kilkuset migrantów, którzy po otrzymaniu kart stałego pobytu bardzo szybko wyjechali do Niemiec i innych krajów Europy Zachodniej.
Zaznaczył, że kwestiami migrantów w wystarczającym stopniu zajmują się władze państwowe i Kościół nie musi podejmować żadnych działań w tym kierunku.
Abp Stankiewicz poinformował, że obecnie największym problemem na Łotwie jest kolejna fala zakażeń koronawirusem. Władze planują od 15 bm. nowe ograniczenia, m. in. zakaz wstępu do świątyń osób nie zaszczepionych na Covid-19. „Temu przeciwstawiają się wszystkie Kościoły chrześcijańskie i religie obecne w naszym kraju. Jak dotychczas udawało się dość do porozumienia, ale kosztuje to nas wiele energii i czasu. Nasza siła jest w jedności wszystkich wyznań i religii. W tej kwestii nawet neopoganie stoją za nami murem” – powiedział metropolita Rygi.
Zaznaczył, że niestety pandemia koronawirusa ma wpływ na przebieg rozpoczętego niedawno procesu synodalnego. „Mimo wszystko musimy maksymalnie skorzystać z tej szansy dla naszego Kościoła. Jest to bezwzględnie powiew Ducha Świętego w Kościele, aby przede wszystkim obudzić `śpiącego olbrzyma` jakim są świeccy. Jest to duże wyzwanie dla biskupów i księży, aby przestali kontrolować wszystkie dziedziny życia Kościoła i trzymać wszystko w garści, zduszania wszelkiej inicjatywy osób świeckich. Mamy być przede wszystkim pasterzami, moderatorami, koordynatorami i przewodnikami duchowymi” – powiedział metropolita Rygi.
KAI