Dwudziestu trzech wybitnych akademików katolickich i pasterzy wsparło list czterech kardynałów, którzy zwrócili się do Papieża z prośbą o klarowne zajęcia stanowiska w sprawie pięciu wątpliwości moralnych, jakie pojawiły się w związku z interpretacją adhortacji „Amoris laetitia”.
Uczeni, wśród których są profesorowie i doktorzy katolickich, a także świeckich uczelni z całego świata, napisali, że z powodu „powszechnego zamieszania i braku jedności po ogłoszeniu adhortacji „Amoris laetitia” Kościół staje przed kryzysem podobnym do „wielkiego kryzysu ariańskiego z czwartego wieku”.
Wesprzyj nas już teraz!
Przypomnieli, że wówczas zdecydowana większość biskupów, w tym nawet Następcy Piotra zaczęli wątpić w boskość Chrystusa. „Wielu z tych – czytamy – którzy nie popadli całkowicie w herezję – rozbrojeni przez błąd lub osłabieni wskutek braku odwagi – szukali dogodnych formuł kompromisowych w trosce o pokój i jedność. Dziś jesteśmy świadkami podobnego kryzysu, który tym razem dotyczy podstawowych aspektów życia chrześcijańskiego”.
Akademicy skrytykowali podważanie podstawowej nauki moralnej przez niektórych duchownych, kwestionujących nierozerwalność małżeństwa, obiektywną grzeszność z powodu nierządu, cudzołóstwa i sodomii, czy wątpiących w świętość Eucharystii i w straszną rzeczywistość grzechu śmiertelnego. „W praktyce coraz więcej wysoko postawionych hierarchów i teologów podważa lub skutecznie zaprzecza tym dogmatom – i w rzeczywistości samemu istnieniu bezwyjątkowych zakazów w prawie boskim regulujących zachowania seksualne – z racji swojego przesadnego lub jednostronnego nacisku na miłosierdzie, towarzyszenie duszpasterskie i okoliczności łagodzące”.
Zaznaczyli, że Franciszek w tej walce przeciwko „mocom wroga” nie zajmuje jasnego stanowiska i „brzmi bardzo niepewnie” przez co „barka Piotra dryfuje niebezpiecznie jak statek bez steru”, co „skutkuje symptomami rozpoczynającej się dezintegracji”. Tymczasem „powaga tej sytuacji oznacza, że wszyscy następcy Apostołów mają obowiązek wypowiadać się jasno i zdecydowanie potwierdzając naukę moralną klarownie wyłożoną w Magisterium przez poprzednich papieży i Sobór Trydencki”.
Stwierdzając, że kilku duchownych wypowiedziało się w sprawie „pięciu Dubia pożytecznych i właściwych”, sformułowanych przez czterech kardynałów, akademicy wyrazili nadzieję – i żarliwie się o to modlą – by jeszcze więcej prałatów publicznie poparło list kardynałów do Papieża.
Uczeni popierający „Dubia” napisali, że przeanalizowali próby interpretacji adhortacji „Amoris laetitia” zgodnie z „hermeneutyką ciągłości” kardynała Christopha Schӧnborna i profesora Rocco Buttiglione. Okazuje się, że ani kardynałowi, ani profesorowi nie udało się udowodnić ich zasadniczego twierdzenia, jakoby nowe elementy znalezione w „AL” nie kwestionowały prawa Bożego, lecz jedynie oznaczały „uzasadnione zmiany w praktyce duszpasterskiej i dyscyplinie kościelnej”.
Zdaniem dr Josepha Shaw, oksfordzkiego filozofa i sygnatariusza listu, nie można stosować „dwójmyślenia”. Nie można z jednej strony uznawać, a z drugiej kwestionować nauczania JPII i wszystkich jego poprzedników, mówiąc, iż w pewnych okolicznościach te nauki nie mają zastosowania. To jest po prostu nadużycie i sprzeniewierzenie się prawdzie.
Pod listem podpisali się m.in.: Msgr Ignacio Barreiro Carambula STD, prof. Carlos A. Cassanova Guerra, wykładowca filozofii na uniwersytecie św. Tomasza w Santiago de Chile, prof. Luke Gormally z Ave Maria School of Law z Michigan, dr Anna M. Silvas z University of New England w Australii, dr Claudio Pierantoni, profesor filozofii na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu w Chile, były profesor Pontificia Universidad Católica de Chile oraz wiele innych osób.
Źródło: lifesitenews.com
AS