W karaibskim państwie dochodzi w ostatnich dniach do dantejskich scen. Członkowie wpływowych i silnych gangów terroryzują cały kraj i prowadzą brutalną walkę z rządowymi siłami bezpieczeństwa. Policja ginie od kul, a nawet od ciosów maczetami. Jakkolwiek szokująco to brzmi, dochodzi też do regularnych i ponawianych aktów kanibalizmu.
Chaos wybuchł po skoordynowanym przez grupę gangów ataku na dwa więzienia. Gangsterom udało się obezwładnić strażników i uwolnić dużą grupę przestępców. Próba przeciwdziałania tej napaści przez policję wywołała de facto wojnę domową. Gangsterzy osiągnęli w niej zdecydowaną przewagę; według szacunków podawanych przez haitańską prasę kontrolują obecnie około 80 proc. stolicy Haiti, Port-au-Prince. To miasto portowe zamieszkane przez około milion osób. Premier kraju Ariel Henry uciekł z wyspy, odlatując do pobliskiego Portoryko.
W Haiti dochodzi w tym momencie do licznych ataków na komisariaty policji. Oblężenia kończą się często zwycięstwem gangsterów. Policjanci są zabijani, nierzadko z wielką brutalnością, zwłaszcza przy użyciu maczet. Niektórzy gangsterzy posuwają się do aktów kanibalizmu, zjadając fragmenty ciał swoich ofiar. Według lokalnych dziennikarzy praktyki kanibalistyczne nie są wprawdzie powszechne, ale doszło do nich już szereg razy. Trudno wyjaśnić, czy mają podłoże w pogańskich przesądach czy są raczej wyrazem nieokrzesanej brutalności. Historycznie rzecz biorąc przy okazji podobnych zamieszek nierzadko dochodziło do kanibalizmu; do zjadania ciał niektórych zabitych przez siebie ofiar posuwały się na przykład grupy rewolucjonistów francuskich.
Obecnie nikt nie ma pewności, jak zakończy się ta faktyczna wojna domowa. Istnieje prawdopodobieństwo objęcia władzy nad krajem przez jednego z gangsterów. Haitańscy dziennikarze wskazują na osobę Jimmy’ego Cheriziera ps. Barbeque, który jest jednym z najpotężniejszych gangsterów na wyspie. Cherizier miał deklarować, że jest gotów przejąć władzę w kraju.
Źródła: dailystar.co.uk, PCh24.pl
Pach