Ambasador Izraela Jakow Liwne został wezwany do MSZ na piątek na godz. 10 – poinformował wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Jak dodał, z ambasadorem spotka się osobiście. To efekt skandalicznych słów izraelskiego dyplomaty, bagatelizującego odpowiedzialność Sił Zbrojnych Izraela za śmierć polskiego wolontariusza w Strefie Gazy.
Siedmioro wolontariuszy organizacji humanitarnej World Central Kitchen, w tym Polak, zginęło w Strefie Gazy; organizacja podała, że zostali ostrzelani przez izraelską armię. Do wydarzenia doszło podczas dostarczania przez pracowników pomocy żywnościowej, która przybyła do Strefy Gazy kilka godzin wcześniej statkiem z Cypru. Jak wynika z relacji izraelskich mediów, a także szefa WCK Jose Andresa, wolontariusze zostali ostrzelani, a następnie systematycznie eliminowani precyzyjnymi uderzeniami. To pomimo faktu, że opancerzone wozy miały wymalowane widoczne logo organizacji.
Szef MSZ Radosław Sikorski we wtorkowej rozmowie z szefem izraelskiej dyplomacji Israelem Katzem wyraził „oburzenie i szok” oraz wezwał do przeprowadzenia bezstronnego śledztwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Ambasador Liwne w środę po południu powiedział w TVP Info, że siły obrony Izraela nigdy nie uderzyłyby celowo w konwój humanitarny. Dodał, że doszło do tragicznego zdarzenia i trzeba to zbadać. Będąc gościem Roberta Mazurka w Kanale Zero, mimo wielokrotnych sugestii, nie przeprosił w imieniu żołnierzy IDF, a także bagatelizował tragedię, stwierdzają, że na wojnie „takie rzeczy się zdarzają”. Dzień wcześniej, w odpowiedzi na zarzuty dotyczące zbrodni wojennej, zaatakował posłów Konfederacji Krzysztofa Bosaka i Grzegorza Brauna, oskarżając ich o… antysemityzm.
Źródło: własne PCh24.pl / PAP
PR
Izraelskie wojsko zabiło Polaka w Strefie Gazy. Ambasador Livne rzuca… oskarżenia o antysemityzm