27 czerwca 2022

Amerykanie już wiedzą, że aborcja to nie „prawo człowieka”. Tusk jeszcze nie wie

„Postępowy” świat nie może otrząsnąć się po ciosie, jakim był dla rewolucji wyrok amerykańskiego Sądu Najwyższego. Nic dziwnego, wszak zezwolenie na zakazywanie aborcji przez poszczególne stany musiało poruszyć najgłębsze czeluści piekieł. Stąd skowyt lewicowych aktywistów, którzy nie wszędzie będą mogli teraz bezkarnie zabijać dzieci. A tymczasem w Polsce zabijania dzieci chcą „chadecy”…

Warto sobie uświadomić, że samo tylko odebranie przez niektóre stany możliwości zabijania nienarodzonych nie wywołałoby aż takiej paniki, łez Nancy Pelosi i nerwowych tików Joe Bidena. Wszak zapewne w połowie USA (a w wersji bardziej optymistycznej przynajmniej w kilkunastu stanach) obecny, haniebny stan prawny dopuszczający mordowanie dzieci pozostanie utrzymany. W Nowym Jorku np. nadal będzie można zabić dziecko w dziewiątym miesiącu jego życia płodowego, a w dzisiejszych czasach wybranie się do innego stanu „na aborcję” nie jest przecież jakimś wielkim problemem.

Dlaczego więc amerykańscy lewacy tak głośno wyją i dlaczego wtórują im w tym nieludzkim skowycie politycy, aktywiści i celebryci z całego świata?

Wesprzyj nas już teraz!

Otóż dlatego, że decyzja Sądu Najwyższego USA oraz natychmiastowe wprowadzenie nowego prawa przez niektóre stany (i zapowiedź rychłego uczynienia tego w kolejnych), to kij wsadzony w szprychy światowej rewolucji! I to kij nie tylko wywracający rower, ale i wyrywający szprychy, wyginający koło i przebijający oponę. Owszem, rower ten może wrócić do użytku, ale będzie trzeba się nad tym sporo napracować.

A dokąd jechał ów rozpędzony rower? Wychodząc już z przestrzeni metafory – dokąd zmierza światowa rewolucja? Otóż do zaszczepienia przeświadczenia wśród całej globalnej społeczności, że „postępowa” rewolucja jest „koniecznością dziejową”, jest nie do zatrzymania, gdyż tak nakazuje „logika historii” i „historyczny determinizm”. A za sprawą dzielnych amerykańskich pro-liferów, rugowanych z przestrzeni publicznej, skazywanych na infamię i przyspawanie im maski oszołomów, okazało się, że tak nie jest. Świat dostał od nich jasny sygnał – rewolucję można zatrzymać, jej zbrodnicze dokonania można odwrócić, jej plany można pogrzebać.

Stąd ten skowyt.

Do tej pory przekonywano nas, że jest inaczej – co więcej, jako katolicy sami siebie o tym przekonywaliśmy. Przedstawiciele środowisk „Kościoła otwartego” robili to już od dawna, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego wbrew logice dołączyli do nich tzw. „zwykli księża”, ale konieczność pogodzenia się z kontrrewolucyjnym imposybilizmem próbowali nam wmówić również katolicy bardziej konserwatywni. Pisałem o tym w tekście Po wyroku w USA. Katolickie imaginarium się nie skończyło. In God we trust!, wymieniając jako przykłady beznadziei chociażby słynną książkę Rona Drehera „Opcja Benedykta”, esej Marcina Kędzierskiego „Przemija bowiem postać tego świata. LGBT, Ordo Iuris i rozpad katolickiego imaginarium” oraz książkę Tomasza Terlikowskiego „Koniec Kościoła jaki znacie”.

A jednak amerykańscy katolicy i pro-liferzy, ich odwaga, determinacja i wieloletnia praca udowodnili, że historia się nie skończyła, o czym również pisze na naszych łamach Tomasz Bednarek oraz mówi Paweł Lisicki.

Zacofana polska lewica

W jak wielkim szoku muszą być dziś wszyscy przeciwnicy życia w Polsce! Tysiące kobiet deklarujących „pomoc” biednym prześladowanym przez państwo PiS kobietom, które nie mogą zabić dziecka, nagle zamilkły. Trochę mniej wygodnie jest pouczać Amerykanów i ich Sąd Najwyższy, niż rzekomo kołtuńską katolicką Polskę, prawda?

Jak bardzo zacofana okazała się najbardziej postępowa polska lewica, gdy dzień po tym kiedy w naszym Sejmie odrzucono ich projekt zakładający niczym nieskrępowane barbarzyństwo dokonywane na nienarodzonych, w kraju rządzonym przez lewicowego do szpiku kości Joe Bidena odwrócono bieg rewolucji.

Jak bardzo wreszcie powinien wstydzić się Donald Tusk, który zaledwie kilkanaście dni wcześniej deklarował, że gdy tylko jego partia przejmie władze, sprawi, by w Polsce aborcja była legalna bez żadnych ograniczeń do 12. tygodnia ciąży. Donald Tusk, który przedstawia się jako chrześcijanin i który przez jakiś czas szefował nawet tworowi, dla zmylenia przeciwnika nazywanemu „europejską chrześcijańską demokracją”?

Jak bardzo powinni wstydzić się też wszyscy ci amerykańscy biskupi, którzy uznali, że w sprawie aborcji status quo jest nie do ruszenia i w związku z tym w imię „świętego spokoju” nie należy „czepiać się” polityków-katolików dopuszczających mordowania dzieci.

A przecież zupełnie inne odczucia mogą dziś towarzyszyć tym amerykańskim biskupom, którzy przyczynili się do tego, że tamtejsza opinia publiczna nie zaakceptowała „konstytucyjnego prawa do aborcji” w całości. Są wśród nich zarówno ci duchowni, którzy przez lata potępiali aborcję jak i ci, którzy – zgodnie z mocą nadaną im przez Kościół – potępiali też polityków popierających tę zbrodnię. W tym również biskupi zakazujący dostępu do Komunii Świętej politykom z pierwszych stron gazet.

Takim biskupem w Polsce może okazać się abp Tadeusz Wojda, biskup gdański, który proszony jest przez polskich katolików, by zainterweniował w sprawie swojego diecezjanina, Donalda Tuska. Kilka tysięcy osób już o to zaapelowało na stronie stawiamnazycie.pl/Donald-tusk. Inicjatorzy akcji wyrażają nadzieję, że postulowana przez nich duszpasterska interwencja przyczyni się do tego, aby polscy politycy pozostający katolikami nie domagali się już więcej „prawa do aborcji”.

Uważam, że apel ten należy podpisać i wszystkich Państwa do tego zachęcam. Chociażby po to, by pokazać, że sumienie polskich katolików nie zostało uśpione po tym, jak polski Trybunał Konstytucyjny dwa lata temu jako pierwszy dał sygnał światu, że z silniejszymi, głośniejszymi i bogatszymi lewakami można wygrać. A dzieci – wbrew mitowi „konieczności dziejowej” – mogą czuć się w łonach matek bezpieczne.

Choć oczywiście nie mamy pewności, czy metropolita gdański wsłucha się w nasze prośby, to gdyby jednak to uczynił, przyczyniłby się do wbicia kolejnego kija w szprychy antychrześcijańskiej rewolucji. I udowodniłby, że polscy biskupi są nie mniej odważni niż biskupi amerykańscy.

To nie koniec walki. Twój udział jest ważny

W kontekście wielkiego symbolicznego zwycięstwa w Stanach Zjednoczonych, warto wspomnieć jeszcze o jednej sprawie. Otóż tego zwycięstwa nie byłoby gdyby nie Donald Trump. Człowiek, który nominował takich, a nie innych sędziów. A dlaczego to zrobił? Dlatego, że był przywódcą rewolucji moralnej? Wolne żarty. Bo kierowała nim żarliwa wiara? Dobre sobie. Nic z tych rzeczy – Trump zrobił to co zrobił, gdyż obiecał to dużej grupie swoich wyborców i zamierzał dotrzymując tej obietnicy wygrać kolejne wybory.

Tak więc największą lekcją wynikającą z wydarzeń z USA jest, dla katolików i kontrrewolucjonistów żyjących w systemie demokratycznym, lekcja dotycząca pracy z opinią publiczną. Ona musi trwać nieprzerwanie i być prowadzona odważnie, bez żadnych wątpliwości. Przesuwanie okna Overtona na naszą stronę to zadanie mozolne, które nie od razu przynosi rezultaty, ale prowadzone rzetelnie, konsekwentnie i profesjonalnie, może przysłużyć się wielkiej sprawie i wielkim sukcesom. Takim jak w USA. Sukcesom, po których rewolucja drży o kolejne swe zdobycze – już w tej chwili bowiem lewicowcy trzęsą się jak osika na samą myśl, że kolejnym krokiem Sądu Najwyższego może być odwołanie możliwości zawierania „jednopłciowych małżeństw”.

W Polsce już niemal nie ma aborcji, a nadal nie ma u nas zalegalizowanych związków homoseksualistów. Wciąż bronimy się jako-tako przed laicyzacją, ludzie wciąż chodzą do kościoła, dzieci nie są w szkole uczone ideologii gender i stosunkowo mało które z nich pragnie „zmienić sobie płeć”. W dobie wielkiej, globalnej rewolucji Polacy jeszcze jakoś się bronią, między innymi dzięki takim mediom jak nasze, kształtujące sporą część katolickiej opinii publicznej, więc i sporą część elektoratu.

Warto więc włączyć się w to dzieło, jakie od 10 lat prowadzimy na PCh24.pl. Zachęcam Państwa do tego bardzo gorąco – wspierajcie nas i wspólnie walczmy z antychrześcijańską rewolucją nad Wisłą. Warto – bo to wbrew pesymistom i maruderom – może się udać, jak pokazuje nam niezwykły przykład ze Stanów Zjednoczonych.

Tak nam dopomóż Bóg!

Krystian Kratiuk
Redaktor Naczelny PCh24.pl

 

Polscy katolicy apelują do abp. Wojdy w sprawie morderczej deklaracji Donalda Tuska! Dołącz do akcji!

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(16)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie