Niemcy wezwały amerykańskiego ambasadora w Berlinie do złożenia wyjaśnień w sprawie posądzenia o szpiegostwo. Istnieją bowiem przesłanki by sądzić, że Stany Zjednoczone prowadziły monitoring rozmów kanclerz Niemiec Angeli Merkel.
Sama kanclerz domaga się wyjaśnień w tej sprawie. Prezydent USA, Barack Obama zaprzecza jednak jakoby jej rozmowy były monitorowane.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzecznik Merkel powiedział, że podsłuchiwanie rozmów jest „całkowicie nie do zaakceptowania” i zażądał „całkowitego i pełnego wyjaśnienia”. – Między bliskimi przyjaciółmi i partnerami takimi jakimi Niemcy i Stany Zjednoczone są od dekad, monitorowanie rozmów głów państwa nie powinno mieć miejsca – powiedział rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert. Wyjaśnień zażądała też osobiście Angela Merkel, która jak powszechnie wiadomo, często wydaje decyzje polityczne za pomocą komórki. – Szpiegowanie się nawzajem nie jest postawą przyjacielską – powiedziała Merkel.
Nie jest to pierwsze oskarżenie Amerykanów o działalność szpiegowską. W poniedziałek Francuzi wezwali amerykańskiego ambasadora do wyjaśnień w związku z raportem gazety Le Monde. Zgodnie z nim amerykańska National Security Agency (NSA) szpiegowała francuskich dyplomatów w Waszyngtonie i ONZ. Komisarz UE ds. rynku wewnętrznego i usług Michel Barnier powiedział, że Europa nie może być naiwna i musi rozwinąć własne strategiczne narzędzia ochrony cyfrowej, by na przyszłość zabezpieczyć się przed tego typu przypadkami.
Źródło: bbc.co.uk
Mjend