Stany Zjednoczone wysyłając swoje siły i sprzęt wojskowy do Europy zamieniają ją w beczkę prochu i powinny spodziewać się ostrej reakcji ze strony Rosji – stwierdził wiceprzewodniczący Komitetu Obrony Rady Federacji Franc Klincewicz.
Deputowany izby wyższej rosyjskiego parlamentu stwierdził, że najłagodniejsze przymiotniki charakteryzujące działania USA, jakie przychodzą mu na myśl, to: „wyzywające, aroganckie, demonstracyjne”.
Wesprzyj nas już teraz!
– USA i NATO celowo idą na twardą reakcję z naszej strony, a ona z pewnością nastąpi. Ponadto, na całej długości naszych granic z Polską i krajami bałtyckimi, gdzie zostanie rozmieszczony sprzęt wojskowy przybywający zza oceanu – powiedział Klincewicz.
Jednocześnie podkreślił on, że nie ma żadnych wątpliwości, iż Rosja będzie w stanie zapewnić swoje bezpieczeństwo. – To oczywiste, że Europa zamieniła się w beczkę prochu – dodał. Jego zdaniem powód zmiany terminu przysłania amerykańskich sił do Europy Środkowej jest oczywisty: „Odchodząca administracja USA robi co może, by maksymalnie skomplikować relacje rosyjsko-amerykańskie, zapędzając prezydenta elekta do narożnika”.
Zdaniem Klincewicza, Donaldowi Trumpowi trudno będzie cofnąć te decyzje i działania.
Szef MON Antoni Macierewicz poinformował, że amerykańska brygada pancerna przybędzie do Polski 12 stycznia. Najpewniej wówczas miałoby się odbyć powitanie amerykańskich żołnierzy z udziałem przedstawicieli MON i ambasady USA w Polsce.
W sobotę 7 stycznia na lotnisku Wrocław-Strachowice wylądował samolot z 250 amerykańskimi żołnierzami. Transport nie obejmował ciężkiego sprzętu. Żołnierze zostali odprawieni na terminalu lotniczym.
Źródło: kresy.pl
luk