Amnesty International ogłosiła plany współpracy w dążeniu do instytucjonalizacji „małżeństw” homoseksualnych w Irlandii Północnej. To kolejny przykład lewicowego charakteru organizacji, która od 2007 r. walczy o uznanie aborcji za „prawo” człowieka. AI wraz z homoseksualną Rainbow Project zamierzają wystąpić na drogę sądową przeciwko Irlandii Północnej pod zarzutem, że kraj ten „gorzej traktuje pary tej samej płci pod względem możliwości zawarcia związku małżeńskiego i założenia rodziny”.
Według Patrick’a Corrigana, dyrektora Amnesty International w Irlandii Północnej, pozwy są nieuniknione, gdyż Irlandia Północna będzie musiała wprowadzić małżeństwa homoseksualne, jeśli – na co wszystko wskazuje – zostaną one wprowadzone przez resztę Zjednoczonego Królestwa. Homo-małżeństwa są popierane przez Partię Socjaldemokratyczną i Partię Sinn Fein, a także przez Partię Zielonych. Jednak „małżeństwom” osób tej samej płci sprzeciwiają się Unioniści i Demokraci.
Wesprzyj nas już teraz!
W październiku 2012 r. w Zgromadzeniu Irlandii Północnej odbyło się już głosowanie na temat redefinicji małżeństwa. Propozycja zmian przepadła w stosunku głosów 50 do 45. Według ministra finansów Irlandii Północnej, Sammy’ego Wilsona, społeczeństwo nie potrzebuje bynajmniej tego rodzaju zmian. Wilson przestrzegł także przed możliwością zagrożenia wolności religijnych przez wprowadzenie związków homoseksualnych. – Jestem przeciwny małżeństwom tzw. gejów, a wszelki proces legislacyjny zmierzający do tego uważam za niepotrzebny – powiedział Wilson. Organizacje homoseksualne dążą jednak do jak najszybszej legalizacji małżeństw homoseksualnych w Irlandii Północnej. – Tak długo jak istnieje nierówność prawna między Wielką Brytanią, a Irlandią Północną, tak długo będą istnieć wyzwania prawne – powiedział Gavin Boyd z Rainbow Project.
Jak zauważa portal lifesitenews.com, w większości przypadków, w których wprowadzono „małżeństwa” pederastów, działacze homoseksualni osiągnęli to na drodze omijania procesu demokratycznego i zawracania się do niewybieranych przez społeczeństwo sędziów. Być może to właśnie obawa przed stanowiskiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu sprawiła, że premier Wielkiej Brytanii David Cameroon zdecydował się na poparcie homo-związków. W obliczu problemów w relacjach z innymi krajami Europy, brytyjski premier mógł uznać, że projekt związków homoseksualnych poprawi jego relacje z coraz bardziej „postępowymi” krajami Europy.
„Małżeństwa” osób tej samej płci są w Wielkiej Brytanii bardzo bliskie wprowadzenia. W lutowym głosowaniu w Izbie Gmin ich zwolennicy wygrali stosunkiem głosów 400 do 175. Wynik nie był jednak całkowitym sukcesem premiera, głosowanie ujawniło bowiem poważne podziały w partii rządzącej. Przeciwko zrównaniu tzw. małżeństw homoseksualnych z małżeństwami zgodnymi z prawem naturalnym głosowało 139 posłów Partii Konserwatywnej, a za była ich mniejszość – 132. Ustawa ta trafiła do komisji parlamentarnej. Jej zadaniem jest naniesienie poprawek, jak również sformułowanie wniosków, które płyną z ogólnokrajowej dyskusji.
„Małżeństwa” jednopłciowe są uznawane w państwach takich, jak: Szwecja, Argentyna, Belgia, Kanada, Islandia, Dania, Holandia, Hiszpania, Norwegia, Portugalia i RPA. Akceptują je także niektóre stany w Stanach Zjednoczonych oraz pewne regiony Meksyku i Brazylii.
Mjend
Źródło: lifesitenews.com