Andrzej Chyra wyznał, że bycie Polakiem „w ogóle go nie interesuje”. Aktor znany z filmów takich jak „Komornik”, „Dług” czy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami” uważa bowiem, że nie mieści się w obowiązującej dziś definicji polskości.
W rozmowie z onet.pl Andrzej Chyra wyznał, że nie chce być nazywany Polakiem. – Od jakiegoś czasu myślę, że jestem z Polski. Ja nie mówię, że jestem Polakiem, bo mnie to w ogóle nie interesuje. W takim zestawie bycia Polakiem ja się nie mieszczę – stwierdził aktor dodając, że nie mieści się „w dzisiaj obowiązującej definicji polskości”. Jak ona brzmi? Niestety tego nie zdradził.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiadomo jednak, że niechęć do polskości idzie u Chyry w parze z zachwytem nad szeroko pojmowaną Europą, co wyznał sam aktor. – Przez tych paręnaście lat przyzwyczaiłem się, że jestem Europejczykiem. To się dalej nie wyklucza, ale w ogóle nie chciałem rozgraniczać tych dwóch rzeczy, a dzisiaj one się próbują wykluczyć – stwierdził.
Wypowiedź aktora spotkała się z reakcją ze strony internautów. Zostały mu przypomniane powiązania z Platformą Obywatelską, kiedy to w 2010 należał do komitetu poparcia ówczesnego kandydata na Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.
Zwrócono również uwagę na to, iż definicją polskości propagowaną przez środowisko polityczne, z którym Chyra sympatyzuje była maksyma „polskość to nienormalność”.
om
źródło: niezalezna.pl