Los syryjskich chrześcijan wciąż jest wyjątkowo niepewny. Cierpią wielką biedę, a Europa nie chce im pomóc: większość tych, którzy emigrują, spotyka się z ogromnym rozczarowaniem. Nie ma przy tym nadziei na dialog z islamem, od niedawna przesiąkniętym radykalizmem importowanym z Arabii Saudyjskiej. O sprawie mówił w rozmowie z agencją informacyjną KNA abp Philippe Barakat, od 7 maja arcybiskup Homs w zachodniej Syrii.
– Wielu chrześcijan opuściło Syrię w czasie wojny, przede wszystkim młodzi, którzy uciekli przed służbą wojskową. Nie są jednak szczęśliwi w Europie, a kraje europejskie niczego dla nich nie zrobiły. Żyją w obozach. Każdego tygodnia do Syrii wracają rodziny, które mówią, że lepiej jest umrzeć w Syrii, niż żyć w Europie. Z tych, którzy odeszli w czasie wojny, więcej niż połowa powróci podczas pokoju – powiedział abp Barakat.
Wesprzyj nas już teraz!
Arcybiskup wyznał, że wciąż ma nadzieję na pokój. – Nasz rząd jest dobry dla nas, chrześcijan. Nie mieliśmy jak dotąd żadnych problemów. Spotykamy się z dużym szacunkiem i pomocą. Rządy europejskie znajdą prawdę i milczą, bo wolą saudyjskie złoto. My chrześcijanie jesteśmy przy tym jak zwierzęta i się nie liczymy – stwierdził.
Jak mówił arcybiskup, jeszcze przed wojną chrześcijanie żyli w pokoju z muzułmanami. – Później przyszli kaznodzieje z Arabii Saudyjskiej, Kataru i Turcji i podburzali przeciwko chrześcijanom. Zamiast o miłości i pokoju mówili o nienawiści – powiedział. Zdaniem abp. Barakata z wyznawcami „prawdziwego islamu” można było się porozumieć. Jednak „nowy, fałszywy islam Arabii Saudyjskiej” niszczy wszystko i nie pozwala na pokój.
Hierarcha przestrzegł też Europę przed islamskim terroryzmem, który wkrótce zacznie ją silnie nękać. – Wielu z tych, którzy opuścili Syrię w kierunku Europy, należy do Państwa Islamskiego. Nie przyszli, by żyć w Europie, ale by tam działać. Jeszcze jest spokojnie, Europa jednak usłyszy o nich wiele. Europa zapłaci wysoką cenę za swój spokój – ostrzegał abp Barakat.
Pytany o to, czego chciałby od Europy, mówił o pokoju, którego jednak nikt nie chce Syrii dać. Wskazywał też, że wobec ogromnej biedy chrześcijan ogromnie cenna jest każda zagraniczna pomoc.
Wedle jego własnych słów, w archidiecezji Homs mieszka 2500 syryjsko-katolickich rodzin. Kościołów znajduje się tam 13; posługuje w nich łącznie 10 księży. Najdalszą parafię od stolicy arcybiskupiej dzieli ponad 150 km.
Źródło: Katholisch.de
Pach