Jeśli w wyniku zamachów terrorystycznych załamie się turystyka w Tunezji, będąca głównym źródłem dochodów tego kraju, może on łatwo się stać łupem terrorystów, którzy obiecują raj i mają pieniądze. Przed takim rozwojem wydarzeń przestrzegł arcybiskup Tunisu abp Ilario Antoniazzi, wzywając jednocześnie do modlitw za to państwo północnoafrykańskie. Przyznał, że po wczorajszym zamachu w kurorcie Suza panuje tam krytyczna sytuacja.
Od dawna było wiadomo, że w Tunezji rośnie liczba komórek islamistów, którzy przybywają z Libii, Iraku czy Syrii. Teraz władze muszą się z nimi ostatecznie rozprawić. Trzeba się przygotować na konfrontację – powiedział 27 czerwca Radiu Watykańskiemu arcybiskup Tunisu.
Wesprzyj nas już teraz!
Mam tylko nadzieję, że zamach ten nie zabije w tym narodzie nadziei. Pamiętajmy, że Tunezja to kraj, w którym rozpoczęła się arabska wiosna i potrafił wyjść z niej bardzo odważnie i bez eskalacji przemocy, w której pogrążyły się inne kraje – podkreślił pochodzący z Włoch 67-letni hierarcha.
Zwrócił uwagę, że to, co się wydarzyło wczoraj w Suzie, jest poważnym ciosem dla całego kraju, jeśli weźmie się pod uwagę, że turystyka jest dla niego swego rodzaju ropą naftową. Tunezja nie ma bowiem w zasadzie większych bogactw naturalnych ani innych źródeł dochodu. Jeśli to się zawali, nie będzie pracy, nie będzie za co żyć. A wtedy wszyscy ci ludzie wpadną w pułapkę terrorystów, którzy obiecują raj i mają pieniądze. Tunezyjczycy staną się wówczas dla nich łatwym łupem – ostrzegł arcybiskup Tunisu.
W podobnym duchu wypowiadał się on również po zamachu na Muzeum Narodowe Bardo w stolicy w marcu br. (zginęło wtedy ponad 20 osób, w tym dwoje z Polski). W rozmowie z włoskim dziennikiem katolickim „Avvenire” wezwał wówczas wspólnotę międzynarodową, aby nie pozostawiała jego kraju osamotnionego. „Nie chcemy, aby Tunezja stała się drogą Libią” – powiedział abp Antoniazzi. Wyraził przy tym nadzieję, że turyści będą w dalszym ciągu odwiedzali Tunezję. Zapewnił ponadto, że „Tunezyjczycy są nastawieni do wszystkich pokojowo” i dodał, że również przywódcy muzułmańscy odrzucają wszelkie powiązania z terrorystami.
KAI
mat