15 października 2019

Austyn: Komunia „na rękę”, świeckie szafarki „w standardzie”. Co na to rzekłby Anioł Portugalii?

(Fot. MA PCh24.pl)

Jak co roku 13 października, w dniu ostatnich objawień Matki Bożej fatimskim dzieciom, do sanktuarium przybyło wielu wiernych. Nieśli ze sobą swoje sprawy, chcieli spotkać się z Matką Bożą „oko w oko”. Było jednak coś co mocno zakłócało sacrum tego miejsca. To sfera „profanum”. I nie chodzi tu tylko o wycieczkowiczów nierozumiejących w jakim miejscu i celu tu przybyli, ale brak szacunku dla Najświętszego Sakramentu.

 

Możliwość uczestniczenia w nabożeństwach i Mszy świętej w miejscu objawień Matki Bożej to prawdziwa uczta duchowa. Dla osób pragnących spotkać się z Matką Bożą oraz Chrystusem Eucharystycznym fatimskie sanktuarium jest miejscem doskonałym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Było jednak coś, co mocno przeszkadzało, co burzyło sferę sacrum. To przede wszystkim spora grupa pielgrzymów, nie rozumiejących w jakim miejscu się znajdują i – jak się zdaje – uznającym, że skoro sami właśnie nie uczestniczą w modlitwie, to można wszystko. Tak oto za plecami grupy adorującej Najświętszy Sakrament przetaczali się typowi spacerowicze. Owszem, można zrozumieć, że nie każdemu czas pozwalał na pozostanie na modlitwie, ale brak choćby przyklęknięcia, brak wyciszenia – jeśli zakładać, że były to osoby wierzące – jest niezrozumiały. A widziałem tam także kapłanów przechodzących obok Najświętszego Sakramentu z… rękami w kieszeni.

 

Zapewne podobne obrazki spotkamy także w innych sanktuariach, czy kościołach, które z racji swojej wielkiej wartości architektonicznej gubią swoją wartość sakralną. Czyż nie wymaga to refleksji?

 

Na tym jednak nie koniec. Do skandalicznej sytuacji doszło podczas Mszy św. Gdy zbliżał się czas Komunii Świętej, w stronę ołtarza położonego obok kapliczki objawień, ruszyła grupa kobiet. Gdy rozpoczęto komunikowanie, a kapłani i szafarze (o tym za chwilę) udzielali Komunii „na rękę” jedna z kobiet wyjęła woreczek z hostiami – krzyczała protestując wobec takiego przyjmowania Najświętszego Sakramentu. Przysięgała, że ma w ręku konsekrowane hostie, które zostały wyrzucone! Osoby, które dopuściły się tej profanacji miały wcześniej przyjąć Komunię „na rękę”. To porażające!

 

Dlaczego jednak kobieta postanowiła zakłócać liturgię? Dlaczego broniąc godności Najświętszego Sakramentu sama zdecydowała się na takie zachowanie? Czy mogła postąpić inaczej? Czy – w końcu – mówiła prawdę?

 

Niewątpliwie Komunia udzielana „na rękę” otwiera drogę do nadużyć. Szczególnie, gdy mowa o miejscach, do których przybywają turyści z innych kultur, wyciągający rękę po Ciało Pańskie, bo inni tak czynią… A w Fatimie – jak na całym Zachodzie – to już standard. Większość komunikowanych osób właśnie tak przyjmowało Pana.

 

Tu wrócę do sprawy szafarzy. Mszę świętą celebrowało kilku kapłanów. Tuż przed Komunią, do ołtarza podprowadzona została spora grupa osób – kilka zakonnic, kilku starszych panów i kilka pań. Jako pierwsi przyjęli z rąk kapłana Ciało Pańskie (w większości „na rękę”) i otrzymali kielichy. Ruszyli w tłum wiernych udzielając Komunii Świętej, oczywiście w większości przypadków „na rękę”. Dotarcie do kapłana i przyjęcie Pana Jezusa w godnych warunkach było niezwykle trudne.

 

To bardzo smutne. Dlaczego w miejscach świętych – czyli tam, gdzie pobożność ludu winna być najwyraźniej widoczna – skazywani jesteśmy na takie sceny? Dlaczego tam, gdzie w sposób szczególny winniśmy się uświęcać i umacniać w wierze eliminowana jest sfera świętości? Dlaczego tam, gdzie w sposób szczególny czczona jest Matka Boża, brakuje szacunku do Najświętszego Sakramentu? Czy tego chciałaby Maryja?

 

Przypomnę, że to właśnie w Fatimie dzieciom objawiła się nie tylko Matka Boża, ale też i Anioł, przygotowujący je na te wydarzenia. To on nauczył ich modlitwy, zachęcił ich do odprawiania pokuty, wreszcie udzielił im Komunii Św.

 

 

Siostra Łucja tak wspominała te wydarzenia:

 

„Jak tylko tam przyszliśmy, padliśmy na kolana i dotknąwszy czołami ziemi poczęliśmy powtarzać słowa modlitwy Anioła: O mój Boże wierzę w Ciebie, wielbię Cię, ufam Tobie i kocham Cię! etc. Nie pamiętam, ile razy powtórzyliśmy tę modlitwę, kiedy ujrzeliśmy błyszczące nad nami nieznane światło. Powstaliśmy, aby zobaczyć, co się dzieje, i ujrzeliśmy Anioła trzymającego kielich w lewej ręce, nad którym unosiła się Hostia, z której spływały krople krwi do kielicha. Zostawiwszy kielich i Hostię, zawieszone w powietrzu, Anioł uklęknął z nami i trzykrotnie powtórzyliśmy z nim modlitwę:

 

Przenajświętsza Trójco, Ojcze, Synu, Duchu Święty, wielbię Cię z najgłębszą czcią i ofiaruję Ci najdroższe Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo Jezusa Chrystusa, obecnego we wszystkich tabernakulach świata, jako przebłaganie za zniewagi, świętokradztwa i zaniedbania, którymi jest On obrażany! Przez nieskończone zasługi Jego Najświętszego Serca i Niepokalanego Serca Maryi błagam Cię o nawrócenie biednych grzeszników.

 

Następnie powstając, wziął znowu w rękę kielich i Hostię. Hostię podał mnie, a zawartość kielicha dał do wypicia Hiacyncie i Franciszkowi, jednocześnie mówiąc:

Przyjmijcie Ciało i pijcie Krew Jezusa Chrystusa straszliwie znieważanego przez niewdzięcznych ludzi. Wynagradzajcie zbrodnie ludzi i pocieszajcie waszego Boga.

 

Potem znowu schylił się aż do ziemi, powtórzył wspólnie z nami trzy razy tę samą modlitwę: Przenajświętsza Trójco… etc. I zniknął.

 

Czyż zatem to Fatima nie powinna być miejscem, które przykładem woła o większą cześć do Najświętszego Sakramentu? Z pewnością fatimskie „praktyki szafarskie” temu nie służą.

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 305 995 zł cel: 300 000 zł
102%
wybierz kwotę:
Wspieram