Po ogłoszonej przez Elżbietę Witek reasumpcji głosowania w sprawie tzw. lex TVN, dzięki czemu partia rządząca zdołała przyjąć ustawę, opozycja złożyła wniosek o wotum nieufności wobec marszałek Sejmu. Czy utrata stanowiska przez polityka PiS może oznaczać przyspieszone wybory? Sprawę komentuje wicemarszałek Ryszard Terlecki.
Na łamach nowohuckiego „Głosu” Ryszard Terlecki odnosi się do uwarunkowań prawnych i politycznych wotum nieufności, którego celem jest odwołanie marszałka Sejmu. Wniosek, aby uzyskał zamierzony przez opozycję skutek „wymaga tzw. konstruktywnego wotum nieufności, czyli połączenia wniosku o odwołanie marszałka z równoczesnym zgłoszeniem kandydata na tę funkcję. Aby to było możliwe i opozycja uzyskała szansę na zdobycie większości w głosowaniu, konieczne jest współdziałanie wszystkich klubów opozycyjnych, a więc Platformy, Lewicy, partii Hołowni, PSL i Konfederacji”.
Terlecki zwraca uwagę na trudności, jakie może napotkać opozycja, biorąc pod uwagę konieczność wypracowania zgody co do wspólnego kandydata. „Część Platformy chciałaby wystawić Kidawę-Błońską i ten pomysł gotów jest zaakceptować Tusk. Problem jednak w tym, że chętnych jest więcej: Budka, który za wszelką cenę chciałby być kimkolwiek ważnym; Nitras, który marzył o karierze u boku Trzaskowskiego, a teraz Tusk pokrzyżował mu plany; Tomczyk, którego pozbawiono przewodnictwa nad klubem PO, a także kilka pań posłanek, które uważają, że jak może być Kidawa, to czemu nie one” – czytamy na profilu Facebookowym polika PiS. Do kandydowania do funkcji marszałka aspiracje wykazują, jak pisze Terlecki, również Władysław Kosiniak-Kamysz, Piotr Zgorzelski i Włodzimierz Czarzasty.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemniej, o ile wniosek o wotum nieufności zostałby przyjęty, oznaczałoby to perspektywę przedterminowych wyborów. Jak zauważa wicemarszałek Sejmu, w takim przypadku „PiS nie mógłby przeprowadzać w Sejmie ustaw, koniecznych przy wprowadzaniu w życie poszczególnych elementów Polskiego Ładu, a opozycja usiłowałaby odwoływać kolejnych ministrów”.
„Wobec takiego scenariusza jedynym rozwiązaniem byłby wniosek o samorozwiązanie Sejmu i prawdopodobnie wczesną wiosną odbyłyby się wybory. Dopóki jednak PiS dysponuje większością głosów w Sejmie, trzeba myśleć raczej o pracy na rzecz dalszego rozwoju Polski niż o wcześniejszej o dwa lata kampanii wyborczej” – konkluduje Terlecki.
https://www.facebook.com/ryszardterlecki/posts/373600804159242
Źródło: dorzeczy.pl, Facebook
FO