Aktywne zaangażowanie Polski w konflikt za naszą wschodnią granicą od początku wojny uczyniło z Polski jeden z bardziej uwikłanych w walki kraj regionu. Wobec napiętej sytuacji międzynarodowej nie brakuje obaw, że militarna rywalizacja między Moskwą a krajami NATO może się jeszcze bardziej zaostrzyć, prowadząc do uwikłania Warszawy bezpośrednio w wojnę. Jak przyznał podczas ostatniego wywiadu minister Obrony Narodowej, i on liczy się z takim biegiem wydarzeń.
– Zakładam każdy scenariusz, a najbardziej poważnie traktuję te najgorsze. To nie są słowa rzucane na wiatr. Staram się je bardzo ważyć, szczególnie odkąd zostałem ministrem obrony. Sytuacja na świecie jest bardzo poważna. To nie tylko Ukraina, to także obszary Morza Czerwonego i Pacyfiku – mówił stojący od niedawna na czele ministerstwa Władysław Kosiniak- Kamysz w rozmowie z „Super Expressem”.
– Na każdy scenariusz trzeba być przygotowanym, dlatego dokonujemy audytu, wyciągamy wnioski, uzupełniamy braki np. w sprawie uzbrojenia. Duże zakupy są bardzo ważne, ale dla mnie nie mniej istotne jest indywidualne wyposażenie żołnierzy – podkreślił lider PSL-u.
Wesprzyj nas już teraz!
Kosiniak-Kamysz dodał, że podczas ostatniej wizyty w Brukseli, zadeklarował, że już w 2024, 2025 r. polskie jednostki będą w pełnej gotowości i w dyspozycji do utworzenia sił szybkiego reagowania Unii Europejskiej. – Polska odgrywa bardzo ważną rolę, jest to doceniane przez Komisję Europejską – przekonywał polityk koalicji Polska 2050.
(PAP)/oprac. FA
Jeden rząd, jedna armia, jedna europejskość! || PRAWY PROSTY Z ŁUKASZEM WARZECHĄ
Rozszerzenie UE, wspólna armia i brak zasady jednomyślności. Tak przyszłość widzi kanclerz Niemiec