– Mam nadzieję, że Benedykt XVI pewnego dnia zostanie uznany za Doktora Kościoła w tradycji wielkich świętych Augustyna, Grzegorza, Anzelma i Bonawentury– stwierdził w wypowiedzi dla włoskiego dziennika katolickiego Avvenire kard. Marc Ouellet. Emerytowany prefekt Kongregacji do spraw Biskupów poznał Josepha Ratzingera ponad 30 lat temu. Uważa, iż poprzedni papież on „mistrzem relacji między wiarą a rozumem”. Teologia Josepha Ratzingera wzbudza uznanie wielu jako próba obrony niezmiennego depozytu wiary przed próbami jego podważenia. Przez niektórych bywa jednak uważa za zbyt kompromisową
Wracając myślą do swego ostatniego spotkania z Benedyktem XVI na krótko przed jego śmiercią w klasztorze Mater Ecclesiae w Watykanie, kard. Ouellet wspomina: – Miałem radość odwiedzać go co roku w klasztorze Mater Ecclesiae, jako przyjaciel lub w celu konsultacji. Ostatnim razem jego głos był bardzo słaby, ale jego oczy pozostały jasne i spokojne. Emanował łagodnością i szlachetnością przepojoną duchowością i człowieczeństwem. Pozostaje drogowskazem na nasze trudne czasy –.
Hierarchowie spotkali się po raz pierwszy w 1990 roku w związku z pomysłem stworzenia instytucji poświęconej pamięci wielkiego szwajcarskiego teologa, Hansa Ursa von Balthasara, służącej rozeznawaniu powołań i formacji młodych ludzi do życia zgodnie z nakazami Ewangelii
Wesprzyj nas już teraz!
Kard. Ouellet podkreśla w tym kontekście, jak ważna, wręcz kluczowa, była dla Ratzingera przyjaźń i konfrontacja z dwoma gigantami myśli katolickiej, takimi jak Hans Urs von Balthasar, „którego chrystocentryzm i teologiczną eklezjologię doceniał, co podkreśla ścisły związek między Dziewicą Maryją a Kościołem”.
Odnosząc się do lat spędzonych jako współpracownik Benedykta XVI, kard. Ouellet podkreślił łagodność swojego byłego przełożonego, ale także stanowczość w potępianiu i przeciwstawianiu się „skandalowi nadużyć seksualnych” popełnianych przez duchownych.
Ponad 10 lat po swojej rezygnacji z posługi Piotrowej w lutym 2013 roku, kanadyjski kardynał wyznaje, że jest przekonany o proroczym charakterze tej decyzji. „Tak silnej i zrywającej z przeszłością”.
– Okoliczności jego rezygnacji były niezapomniane i w pewnym sensie spodziewałem się tego, nie będąc o tym prywatnie poinformowanym, ponieważ widziałem, że papież nie czuł się już na siłach, by na przykład pojechać do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży w lipcu 2013 roku. Wyobrażałem sobie, że po długim namyśle i modlitwie może planować przekazanie tego stanowiska komuś innemu. Jego decyzja zawsze wydawała mi się aktualna i prorocza, podobnie jak moment, w którym zdecydował się przejść na odpoczynek w milczeniu i modlitwie. Moim zdaniem jego gest pozostaje jednym z największych świadectw pokory, bezinteresownej służby i miłości do Kościoła – uważa purpurat.
– Jego trwały prestiż jest znakiem autorytetu teologicznego, który przejdzie do historii jako jeden z wybitnych teologów Kościoła – dodaje duchowny. – Ratzinger ucieleśniał doktrynalny autorytet Kościoła w sposób, który wzbudzał szacunek nawet u jego przeciwników. Wystarczy pomyśleć, że nawet jako „zwykły profesor” teologii zawsze prowadził dialog z kulturą swoich czasów. Postrzegał swoją misję, jak głosiło jego motto biskupie, gdy był arcybiskupem Monachium w Bawarii, jako „współpracownika prawdy”, to znaczy świadka Chrystusa, który jest uosobioną Prawdą. Stąd jego pokora, osobiste oderwanie od prestiżu urzędu i gotowość do ustępstw – sądzi.
– Mam nadzieję, że pewnego dnia zostanie uznany za Doktora Kościoła w tradycji wielkich świętych Augustyna, Grzegorza, Anzelma i Bonawentury – kwituje.
KAI/oprac. FA
Kard. Ouellet wezwał niemieckich biskupów do zawieszenia eksperymentu drogi synodalnej