– Rząd federalny jest oszołomiony, tak bym to ujął – w ten sposób rzecznik niemieckiego rządu Steffen Hebestreit skomentował słowa prezydenta Andrzeja Dudy, zarzucającego Berlinowi niewywiązanie się z obietnicy przekazania swoich czołgów Warszawie w miejsce tych, które Polska wysłała na Ukrainę.
We wtorek prezydent Duda mówił: – Dostarczyliśmy Ukrainie dużą liczbę czołgów, ponieważ uważamy, że jest to nasz obowiązek jako sąsiada. Dużą część naszego arsenału czołgów stanowią niemieckie maszyny typu Leopard. Gdybyśmy więc otrzymali wsparcie ze strony Berlina, gdybyśmy otrzymali zamienniki w ramach wymiany, bylibyśmy bardzo szczęśliwi – stwierdził. I dalej: – [Niemcy – przyp. red.] nie spełnili tej obietnicy. I szczerze mówiąc, jesteśmy z tego powodu bardzo rozczarowani.
Wypowiedź ta odbiła się szerokim echem w niemieckich mediach, które domagają się wyjaśnień. Rzecznik niemieckiego rządu przekonywał w środę, że Berlin od samego początku klarownie się wyrażał, że „musi zobaczyć, co można dostarczyć”. Zdaniem Hebestreita, Polska o tym zapomniała.
Wesprzyj nas już teraz!
– Ze strony polskiej pojawiła się wyraźna prośba o przeniesienie do Polski najnowocześniejszych czołgów Leopard 2A7, ale problem polega na tym, że sama Bundeswehra ma tylko niewielką liczbę – około 50 – tych czołgów – przekonywał niemiecki polityk. Przyznał, że więcej tego sprzętu jest w przygotowaniu, ale na chwilę obecną „nie stoją nigdzie na placu ani w fabryce; muszą być wyprodukowane”. I to miało być zakomunikowane Warszawie.
Rzecznik irytował się, że polskie władze krytykują Niemcy za domniemaną nieudaną wymianę czołgów. Zdaniem Hebestreita, taka krytyka jest nieuzasadniona i w niczym nie pomaga.
W zeszłym tygodniu doszło do podpisania porozumienia między Berlinem a Pragą w sprawie przekazania Czechom 15 czołgów Leopard 2 A4, aby kraj ten mógł uzupełnić zapasy po zapewnieniu swojego sprzętu Ukrainie. Umowę w tej sprawie podpisały szefowe ministerstw obrony obu krajów. Strony mają także rozpocząć negocjacje w sprawie zakupu około 50 najnowszych wersji Leopard 2 A7+ dla armii czeskiej.
– Niemcy od dawna są naszym kluczowym partnerem gospodarczym. Jednak od dawna tak nie było w dziedzinie obronności i chcemy to zmienić… Wierzę, że dzięki temu nasza armia będzie silniejsza, a nasz kraj bezpieczniejszy – komentowała czeska minister Jana Czernochowa.
Przekazane czołgi Leopard 2 A4 z czasem mają być zmodernizowane do poziomu 2 A7+. Dostawa czołgów, części i amunicji planowana jest jeszcze w tym roku.
Czołg Leopard 2 A4 wyprodukował koncern Kraus Maffei-Wegmann. Jest on jedną z serii ulepszeń oryginalnego Leoparda 2, wyprodukowanego po raz pierwszy w Niemczech Zachodnich w latach 70. XX wieku.
Konstrukcja pojazdu została opracowana przy udziale klientów wojskowych z Bałkanów i w Afganistanu. Udoskonalenia obejmują ochronę przed ładunkami wybuchowymi, minami, bronią przeciwpancerną i zapalającą, a także zwiększoną mobilność w trudnym terenie.
Czołgi Leopard 2 A4 znajdują się na wyposażeniu armii w 10 krajach, w tym pośród sojuszników i partnerów NATO.
O dostawę niemieckich „Leopardów” i wozów pancernych „Marder” stara się także Kijów. Szef ukraińskiej dyplomacji Dmytro Kułeba potwierdził w Davos, że jak na razie nie poczyniono wielkich postępów. – Coś, co uważamy za wykonalne, to te opancerzone pojazdy Marder, a naszym marzeniem są oczywiście niemieckie czołgi Leopard – mówił na konferencji prasowej w Davos. Kułeba podkreślił, że rozumie, iż dla Niemiec to trudna kwestia, ale będzie „śledzić rozwój wydarzeń ze strategiczną cierpliwością”.
Źródła: politico.eu, thedefensepost.com, reuters.com
AS
