Aleksander Łukaszenka podpisał dekret, który umożliwia zabór mienia obywateli „nieprzyjaznych krajów”, które znajdują się na terenie Białorusi. Chodzi o obywateli wielu krajów Zachodu, a wśród nich Polski.
Ten kontrowersyjny dekret, rodem z czasów głębokiej komuny, nosi numer 91 i zmienia dekret, tego samego autora – czyli Łukaszenki, z 14 marca 2022 roku. Grabieżczy dekret nazwano eufemistycznie – „O dodatkowych środkach w celu zapewnienia stabilnego funkcjonowania gospodarki”.
Nowe prawo pozwala na konfiskatę mienia obywateli z „nieprzyjaznych krajów”. Nie muszą oni nawet popełniać wykroczenia – reżim, kiedy będzie brakowało mu pieniędzy, po prostu zarekwiruje cudze mienie. W cywilizowanych krajach nazywa się to złodziejstwem.
Wesprzyj nas już teraz!
Lista krajów, które zdaniem władz Białorusi prowadzą wrogie działania przeciwko ich krajowi, została opracowana przez Radę Ministrów i przedstawiona w uchwale nr 209. Do grona nieprzyjaciół, którym postanowiono odebrać ich własność, zaliczono aż trzydzieści dziewięć krajów – w tym wszystkie kraje Unii Europejskiej oraz m.in. USA, Australię, Kanadę, Norwegię, Wielką Brytanię i Szwajcarię.
Tego samego dnia, którego zaczął obowiązywać grabieżczy dekret, białoruski rząd przyjął też ustawę o podwyższeniu stawki podatku od niektórych rodzajów dochodów spółek zagranicznych. Jednocześnie wprowadzono zawieszenie niektórych postanowień umów o unikaniu podwójnego opodatkowania z „nieprzyjaznymi krajami” – w tym z Polską, Niemcami i krajami bałtyckimi. Podobne rozwiązania w ubiegłym roku przyjęła Rosja.
źródło – belsat.eu
Adam Białous