Biały Dom i Pentagon zgodnie potępiają antyislamskie wypowiedzi Donalda Trumpa – pomimo, że ingerowanie Białego Domu w sprawy konkurencyjnej partii należy w Stanach do rzadkości. Wezwanie do całkowitego zakazania muzułmańskiej imigracji zostało uznane za „sprzeczne z amerykańskimi wartościami i Konstytucją”. Uznano je także za zagrażające bezpieczeństwu państwa.
– Fakty są takie, że to, co Donald Trump powiedział wczoraj dyskwalifikuje go ze służby w charakterze prezydenta – powiedział rzecznik Białego Domu Josh Earnest. Jego zdaniem wypowiedzi Trumpa są jawnie sprzeczne z amerykańską Konstytucją, którą każdy prezydent ma obowiązek bronić. Dlatego też nie będzie on mógł złożyć szczerej przysięgi na ten dokument.
Wesprzyj nas już teraz!
Rzecznik Białego Domu skrytykował także pozostałych polityków ubiegających się o nominację Partii Republikańskiej. Są oni bowiem zobowiązani do popierania polityka, który uzyska nominację partii na jej kandydata w wyborach prezydenckich. Oznacza to, że być może będą zobligowani do poparcia Trumpa. Rzecznik Białego Domu określił także polityka konkurencyjnej partii mianem cyrkowego krzykacza.
Wypowiedź Trumpa skrytykował także Sekretarz Stanu John Kerry. – Niedyskryminacja i równe traktowanie są filarami nie tylko amerykańskich wartości, lecz także naszej polityki imigracyjnej – powiedział. – Departament Stanu pozostaje całkowicie oddany równemu traktowaniu religii z szacunkiem i bez dyskryminacji – dodał.
Do sprawy odniósł się także – choć nie bezpośrednio – rzecznik Pentagonu Peter Cook. Potępił on wypowiedzi „wzmacniające narrację Państwa Islamskiego” poprzez przeciwstawianie sobie Stanów Zjednoczonych i religii muzułmańskiej. Stwierdził, że tego typu wypowiedzi są sprzeczne nie tylko z amerykańskimi wartościami, lecz również z bezpieczeństwem wewnętrznym kraju. Stwierdził, że Amerykanie pragną widzieć w muzułmanach sojuszników w walce z Państwem Islamskim.
Źródło: edition.cnn.com
mjend