Synod o synodalności dąży do zniszczenia hierarchicznej struktury Kościoła. Biskupi mają po prostu akceptować decyzje większości, księża – decyzje sumienia jednostek. Nic nie zagraża jedynie papieskiej władzy absolutnej, po którą tak chętnie sięga Franciszek. Pisze o tym bp Marian Eleganti.
„Jest coraz bardziej oczywiste, o co tak naprawdę chodzi w nowo propagowanym pojęciu synodalności: o zlikwidowanie niezależnego, hierarchicznego kościelnego autorytetu odnośnie nauczania i kierownictwa [w Kościele]. Kościelna hierarchia ma zostać w praktyce usunięta w ramach procesów demokratycznych – to znaczy synodalnych (zob. anglikanizm)” – napisał biskup na łamach portalu Kath.net.
W Kościele synodalnym „autorytet będzie istnieć tylko w formie demokratycznego, większościowego współdecydowania” – stwierdził.
Wesprzyj nas już teraz!
W sprawach doktryny ma odbywać się głosowanie, w sprawach sakramentalnego rozgrzeszania – spowiednik ma zgadzać się z decyzją sumienia penitenta.
W sumie zatem decyzja biskupa nie będzie już wiążąca: prawdziwy autorytet spoczywać ma w głosie większości albo w sumieniu penitenta.
W związku z tym władza związywania i rozwiązywania będzie polegać tylko na egzekwowaniu decyzji podjętych przez większość lub sumienie jednostki, a przez samą władzę kościelną co najwyżej jakoś wspartych.
Bp Eleganti przypomniał, że II Sobór Watykański dobrze opisał rolę i miejsce biskupa w hierarchii Kościoła – sub Petro et cum Petro, pod Piotrem i z Piotrem. Biskup znajduje się niejako pomiędzy papieskim absolutyzmem a uczestnictwem świeckich.
Sobór Watykański II podkreślił też różnicę pomiędzy kapłaństwem powszechnym wynikającym z chrztu a kapłaństwem urzędowym na mocy święceń. „Tej różnicy nie widać już w synodalności” – wskazał hierarcha.
Jak podkreślił, jedynie papieskiej władzy absolutnej nic nie zagraża; papież wręcz ją jeszcze rozbudowuje, podejmując bardzo autorytatywne działania.
Źródło: Kath.net
Pach