– Nie da się być uczniem Jezusa okazjonalnie, od czasu do czasu albo tylko wtedy, gdy nie wymaga to od nas wyrzeczeń czy pójścia pod prąd – mówił bp Damian Muskus w homilii podczas Mszy rozpoczynającej w Krakowie centralną procesję Bożego Ciała ze Wzgórza Wawelskiego na Rynek Główny. Hierarcha podkreślał, że fundamentem chrześcijaństwa jest więź z Jezusem, a tej nie da się zamknąć w murach świątyń.
– Jesteśmy tu na pustkowiu – zdaje się brzmieć głos chrześcijan w różnych zakątkach świata.W miejscach gdzie panuje prawdziwy głód i nędza, w krajach, gdzie szaleją konflikty zbrojne, w narodach, które odrzucają Boga i przelewają krew Jego dzieci – mówił biskup nawiązując do odczytywanej dziś w kościołach Ewangelii o rozmnożeniu chleba. Według niego, to pustkowie widać jeszcze bardziej „w społeczeństwach znużonych dobrobytem, gdzie panuje kultura powierzchowności i przesytu”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Na tych duchowych pustkowiach żyją ludzie, którzy sami nie potrafią zaspokoić swojego głodu. Każdy z nich inaczej go pewnie zdefiniuje. Ale choć różnie definiowany, głód ten wyrasta z tego samego korzenia, a jest nim pragnienie miłości – zauważył.
Bp Muskus podkreślał, że chrześcijanie sami z siebie nie są w stanie zaspokoić duchowego głodu współczesnego człowieka, zbłąkanego, wątpiącego i tracącego sens życia, ale miłość Jezusa przekracza wszystkie ludzkie niedostatki i karmi złaknionych z nieskończoną hojnością.
– Codziennie na ołtarzach świata powtarza się bowiem wydarzenie, które jest istotą naszego życia: Jezus przychodzi do nas i jest wśród nas tak samo realnie, jak był ze swoimi uczniami. Więcej – On nie tylko jest obecny wśród nas, ale chce nas karmić samym sobą, swoim życiem – podkreślał. Hierarcha wskazał, że właśnie dlatego chrześcijaństwo nie jest systemem przekonań czy obranym stylem życia, ale życiem przemienianym przez Chrystusa. – Jezus nie chce być częścią naszego życia. On chce być naszym życiem – mówił.
Zdaniem biskupa Muskusa, sensem procesji Bożego Ciała jest przekraczanie bram świątyń i wyjście z Jezusem do świata w poszukiwaniu tych, którzy być może nie mają sił albo odwagi, żeby przyjść do Niego. – Idziemy po to, by ludzie doświadczyli żywej i bardzo bliskiej obecności Jezusa, by zachwycili się Bogiem, który przychodzi do nich w najprostszym znaku chleba, by zapragnęli stać się częścią wspólnoty Jego uczniów – tych, którzy idą za Nim z wiarą i ufnością, a zarazem noszą Go w sobie, by On przemieniał ich życie i świat wokół nich – zakończył biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej.
Po Mszy św. centralna krakowska procesja Bożego Ciała wyrusza z Wawelu Drogą Królewską na Rynek Główny. Poszczególne ołtarze umiejscowione są przy kościołach: św. Idziego, świętych Apostołów Piotra i Pawła, św. Wojciecha oraz przy Bazylice Mariackiej.
Źródło: KAI
POz