Izba Lordów przegłosowała ustawę, która uniemożliwia wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia. Wiele wskazuje na to, że pomimo wcześniejszych deklaracji, premier Boris Johnson będzie musiał złożyć wniosek o wydłużenie czasu na brexit. Wówczas najwcześniej wyjście z UE nastąpiłoby w styczniu 2020 roku.
Nowy brytyjski premier Boris Johnson wielokrotnie zapewniał, że zadaniem jego rządu jest realizacja scenariusza wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, tak jak chcieli tego obywatele podczas referendum. Lider brytyjskich konserwatystów podkreślał, że jeśli będzie trzeba, jego kraj wyjdzie z UE bez podpisywania stosownej umowy. Problem jednak w tym, że na to rozwiązanie nie godzą się brytyjscy politycy. Izba Lordów zdecydowała właśnie o przegłosowaniu ustawy, która uniemożliwia wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia. Otwiera to drogę do przesunięcia czasu brexitu na przyszły rok.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotychczasowe ustalenia pomiędzy UK a Wspólnotą nakazywały przeprowadzenie brexitu do 31 października br., jeśli wcześniej oba podmioty do dojdą do porozumienia i nie podpiszą specjalnej umowy. W tym momencie wszystko wskazuje na to, że Boris Johnson będzie zmuszony do przesunięcia terminu wyjścia z Unii Europejskiej. Ustawa przyjęta przez Izbę Lordów wymaga jednak podpisu Elżbiety II. Eksperci i politycy spodziewają się jednak, że Królowa ją zaakceptuje.
Premier Boris Johnson poszukuje sposobu na przeprowadzenie nowych wyborów parlamentarnych, co miałoby mu pozwolić na realizację założeń i terminowe przeprowadzenie brexitu. Partie opozycyjne jak na razie nie wyrażają jednak zgody na ten ruch. Zdaniem Johnsona, opozycja popełnia tym samym „niezwykły błąd polityczny”.
Źródło: BBC, TVP Info
WMa