Bruksela nakazała Starbucks Manufacturing i Fiat Finance and Trade, który jest wewnętrznym bankiem Fiata, zapłacić 30 mln euro zaległych podatków. Obie firmy korzystały ze specjalnych zwolnień podatkowych w Holandii i Luksemburgu, które im się – zdaniem unijnych urzędników – nie należały.
Rządy Holandii oraz Luksemburga nie zgodziły się z żądaniami Komisji Europejskiej i zapowiedziały, że będą walczyć o unieważnienie decyzji.
Wesprzyj nas już teraz!
KE planuje wytoczyć sprawy także koncernom Apple i Amazon. Niedawne przecieki, tzw. afera LuxLeaks, ujawniły, że korporacje globalne wynegocjowały niższe stawki podatkowe w kilku krajach UE. W niektórych przypadkach firmy płaciły zaledwie 1 proc. podatku z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej.
– Decyzje podatkowe, które sztucznie zmniejszają obciążenia podatkowe dla danej firmy nie są zgodne z unijną zasadą pomocniczości państwa. Są nielegalne. Dlatego też wszystkie firmy, małe czy duże, międzynarodowe lub krajowe muszą ponosić sprawiedliwe obciążenia podatkowe – ogłosiła komisarz ds. konkurencji Margrethe Vestager.
Rewelacje LuxLeaks obciążają przede wszystkim przewodniczącego KE Jean-Claude’a Junckera, który objął stanowisko szefa Komisji Europejskiej w listopadzie ubiegłego roku po prawie 19- letnim okresie szefowania rządowi w Luksemburga.
Firmy, którym nakazano zapłatę zaległych podatków bronią się, że zniżki, z których korzystały w pewnych państwach członkowskich UE, nie są same w sobie niezgodne z prawem.
KE dowodzi, że zwolnienia podatkowe są wbrew zasadzie pomocniczości państwa, która została wprowadzona, by zapewnić uczciwą konkurencję. Tymczasem większe przedsiębiorstwa są regularnie uprzywilejowywane kosztem mniejszych, często mniej wpływowych rywali.
Wedle urzędników z Brukseli Fiat powinien zapłacić 20-krotnie wyższy podatek niż to uczynił. Była duńska minister gospodarki Vestager, która objęła stanowisko w KE w zeszłym roku ostrzegła, że przypadki Fiata i Starbucksa nie są ostatnimi.
Władze Luksemburga nie zgadzają się z wnioskami Komisji Europejskiej i grożą skierowaniem sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, najwyższego sądu UE. Holenderski rząd również zapowiada odwołanie się od decyzji.
Eva Joly, eurodeputowana z Partii Zielonych, krytyk „kreatywnych interpretacji podatkowych” ostrzegła, że Luksemburg i Holandia nie były jedynymi krajami, które rutynowo zaniżały podatki od wielkich korporacji, a ostatnia decyzja KE ma „zmienić nawyki korporacyjne”.
Na rozstrzygnięcie spraw oczekują także Apple i Amazon, które oskarżane są o zaniżanie podatków w Irlandii i Luksemburgu. Postępowanie toczy się również w sprawie korporacji Google, oskarżonej przez UE o nadużywanie dominującej pozycji na rynku do promowania własnych usług.
Afera LuxLeaks ujawniła, że „interpretacje podatkowe” luksemburskiej skarbówki tworzono na potrzeby setek międzynarodowych korporacji. Księgowi zaniżali podatki poprzez przenoszenie jedynie na papierze działalności firmy, by korzystać z obniżonej podstawy podatku CIT.
Holenderska Izba Skarbowa z kolei przymykała oko na sztucznie zawyżane ceny kawy w transakcjach między siostrzanymi firmami Starbucksa oraz „nadzwyczajne” opłaty za prawa autorskie w związku z używaniem nazwy i przepisów parzenia kawy. Fiat manipulował transakcjami i pożyczkami pomiędzy siostrzanymi organizacjami. W interpretacji KE firmy te korzystały z pomocy publicznej, chociaż im się to nie należało.
Według wyliczeń fachowców państwa UE tracą około 500 mld euro rocznie z tytułu niezapłaconego podatku z CIT. Polska – zdaniem ekspertów z Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego – traci z tego tytułu rocznie 10 mld zł wpływów.
Źródło: yahoo.com, kj.org.pl
AS
