Socjalistyczny burmistrz Brukseli, Freddy Thielemans powiedział w czwartek, że ograniczenie liczby urodzeń w stolicy Belgii powinno być przedmiotem dyskusji.
Thielemans wskazywał na problem boomu demograficznego w Brukseli, który ma być rzekomo powodem pogłębiającego się ubóstwa w stolicy. Zdaniem samorządowca posiadanie dużej ilości dzieci nie jest odpowiedzialne.
Wesprzyj nas już teraz!
Burmistrz dodał, że problem dotyka zarówno rodziny muzułmańskie, jak i żydowskie i chrześcijańskie. Thielemans wygłosił swoje uwagi podczas debaty wyborczej, zorganizowanej przed wyborami samorządowymi.
Jego rzecznik tłumaczył, iż propozycja burmistrza nie stanowi części żadnego programu wyborczego, ponieważ kwestia ograniczenia liczby urodzeń nie leży w ogóle w gestii władz samorządowych.
Dodał jednak, że „faktem jest iż w Brukseli mieszka bardzo dużo rodzin z siódemką i ósemką dzieci. Ubiegają się one o mieszkania komunalne, a odpowiednich lokali zwykle nie ma”.
Wg danych statystycznych w Brukseli liczba mieszkańców obecnie wynosi ponad 1,1mln osób. Populacja ta stale rośnie i szacuje się, że w 2060 r. stolicę Belgii może zamieszkiwać 1,5 mln osób.
Władze samorządowe podkreślają, że wzrost liczby mieszkańców sprawił, iż widoczne jest postępujące ubóstwo. Coraz więcej szkół i przedszkoli odczuwa presję z powodu wzrostu liczby dzieci.
Politycy skrytykowali burmistrza. Chadecki minister spraw wewnętrznych Joëlle Milquet nie mógł uwierzyć, że taką propozycję złożył samorządowiec. Polityk liberalnej partii Alain Courtois stwierdził , że to „zły pomysł”, by dyskutować na temat konieczności ograniczenia przyrostu naturalnego.
Źródło: flandersnews.be., AS