16 października 2025

Bruksela: sprzeciw wobec relokacji migrantów. Państwa UE sporo wydadzą na kary?

(Fot. Ana Beltran / Reuters / Forum)

Kraje UE spierają się o to, kto przyjmie największą liczbę egzotycznych przybyszów w związku z wdrażaniem paktu migracyjnego, który ma wejść w życie do czerwca 2026 roku. „Politico” wskazuje, że kwestia podziału kwot i relokacji „gości” z różnych państw spoza UE jest niezwykle polaryzująca, a w ciągu dwóch najbliższych lat odbędą się wybory w kilku państwach europejskich. W związku z tym politycy obawiają się utraty władzy.

Pakt migracyjny ma zrównoważyć podział odpowiedzialności za rozpatrywanie wniosków azylowych państw takich, jak Włochy czy Grecja, które przyjmują w pierwszej kolejności prośby osób usiłujących się dostać do Europy np. z Afryki. Jednocześnie, UE ma liberalne przepisy dotyczące udzielania schronienia imigrantom. Niektóre państwa – narzekające na brak rąk do pracy – wprost zachęcają cudzoziemców do osiedlenia się na naszym kontynencie. Z powodu polityki „otwartości” w ostatnich latach przyjęto wiele osób szukających lepszej, wygodniejszej przyszłości w Europie. Spotkało się to z ogromnym sprzeciwem społecznym. Teraz, by zrekompensować koszty ponoszone przez kraje graniczne, przetwarzające wnioski azylowe, jednocześnie zapewniając przybyszom podstawowe warunki bytowania, w Brukseli postanowiono o przymusowej relokacji kwot migrantów albo brania na siebie dodatkowego ciężaru finansowego w związku z przyjmowaniem ich przez inne kraje UE.

Część państw zdecydowanie sprzeciwia się relokacji.

Wesprzyj nas już teraz!

Alberto-Horst Neidhardt, starszy analityk polityczny w European Policy Centre żalił się ostatnio w wywiadzie dla „Politico”, że odmowy respektowania paktu migracyjnego „fundamentalnie podważą wiarygodność wspólnego europejskiego systemu azylowego”. Rozmówca opiniotwórczego portalu obawia się przywrócenia kontroli na granicach wewnętrznych w strefie Schengen, a także tak zwanych pushbacków, czyli przymusowego zawracania cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli granice itp. Wszystko to miałoby zagrozić Unii i „z pewnością dojdzie do spirali politycznej, ponieważ skrajna prawica będzie domagać się rozliczenia” za tę politykę.

Analityk dodał, że obecnie – inaczej niż w 2015 roku – rządy znacznie bardziej koncentrują się na własnych interesach. Polityka anty-imigracyjna zyskuje na znaczeniu na całym świecie. Coraz częściej władze kładą nacisk na ścisłą kontrolę granic, eksternalizację zarządzania przepływami ludności i mechanizmy finansowe ograniczające napływ cudzoziemców szukających wygodniejszego życia.

Kwestia migracji niemal zdominowała niedawną kampanię wyborczą w USA. W Europie jeszcze w tym lub przyszłym roku mają się odbyć lokalne wybory w kilku państwach, a kwestia polityki migracyjnej i azylowej zyskuje na znaczeniu. To ważna sprawa np. dla wyników głosowania w Irlandii i Holandii. Jeszcze w tym miesiącu odbędą się tam wybory – w drugim z wymienionych krajów – przedterminowe. Dotychczasowa koalicja rozpadła się z powodu polityki azylowej.

W styczniu 2026 roku nowego prezydenta wybierze Portugalia, a tamtejsza kampania także koncentruje się na strategii migracyjnej. Inne kraje, które organizują w tym czasie wybory, to Cypr, Szwecja czy Francja.

Ministrowie ds. migracji i spraw wewnętrznych, którzy spotkali się w tym tygodniu w Luksemburgu, by omówić „techniczne” szczegóły dotycząc tzw. centrów powrotowych i transgranicznych uprawnień deportacyjnych, podnosili obawy dotyczące politycznej odpowiedzialności za przyjmowanie więcej osób ubiegających się o azyl.

Komisja Europejska w środę miała wskazać kraje, które najbardziej są obciążone migrantami i jaką pomoc powinny otrzymać. Jednak, decyzja w tej sprawie się opóźnia.

Z tego co widać, państwa wolą ponosić dodatkowe słone wydatki niż przyjmować przybyszów. Przykładowo, belgijska minister ds. migracji Anneleen Van Bossuyt ogłosiła, że ​​kraj przekaże wsparcie finansowe, ponieważ system przyjmowania osób ubiegających się o azyl jest „pełny”. Fińska minister spraw wewnętrznych Mari Rantanen zastrzegła, że jej kraj „oczywiście” nie będzie przyjmować nowych migrantów z innych krajów członkowskich UE. Holendrzy mają płacić. Szwedzki minister ds. migracji Johan Forssell podkreślił, że jego kraj nie jest zainteresowany przyjmowaniem kolejnych migrantów, ponieważ w ciągu ostatniej dekady przyjął już „tak wiele” osób ubiegających się o azyl.

Politycy zastanawiają się nad zastąpieniem relokacji systemem „odszkodowań”. Niektóre kraje musiałyby rozpatrywać część wniosków o azyl dla krajów potrzebujących wsparcia.

Na razie państwa UE nie doszły do porozumienia w sprawie systemu obowiązkowego uznawania decyzji azylowych wydanych w innych krajach UE. Dania zaproponowała zmianę pierwotnego projektu Komisji, ale rządy krajowe pozostają „zbyt podzielone”.

Magnus Brunner, komisarz UE ds. migracji sugeruje, że istnieje „duża wola współpracy” i reformy systemu. Kraje potrzebują trochę więcej czasu, aby podjąć ostateczne decyzje w tej materii.

Źródło: politico.eu, dailycaller.com

AS

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 915 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram