Francuski tygodnik „Le Point” donosi z Londynu, że dwoje angielskich aktorów: Sanderson Jones i Pippa Evans chcą stworzyć „kościół” dla ateistów. Aktywni na polu szerzenia niewiary, obchodzili jednak uroczyście Boże Narodzenia, ale tylko jako „bardzo piękne spotkanie towarzyskie”.
– Tak, dla wielkiego, rodzinnego stołu i długich posiłków z indykiem, szampanem, prezentami pod bogato ustrojoną choinką, ale nie dla kadzidła i pasterki – tak swoje zainteresowanie świętami Bożego Narodzenia tłumaczą ateusze. Chcą, by głos niewierzących był usłyszany i deklarują, że zrobią wszystko, by tak sie stało.
Wesprzyj nas już teraz!
Pippa Evans wyznała wprawdzie w wywiadzie dla „London Evening Standard”, że jako nastolatka „przeżyła długi okres chrześcijaństwa i była głęboko wierząca” ale obecnie jej celem jest stworzenie pierwszego angielskiego kościoła dla niewierzących. Jej towarzysz Jones Sanderson wyjaśnia: „Chcemy wszystkiego, co jest pozytywne i dzielenia się tym jako wspólnota religijna, tym wszystkim, co czyni nas osobami lepszymi, bo dobrze jest robić coś dla innych, ale to wszystko ma odbywać się bez odniesień do Boga”.
W akcji tworzenia kościoła dla ateistów powołują się na ostatni spis dokonany w Wielkiej Brytanii, którego dane ujawniono dwa tygodnie temu. Wynika z niego, że aż 14,1 mln Brytyjczyków deklarują się jako osoby nie wyznające żadnej religii. To właśnie im „kongregacja ateistów” chce zaproponować niemal wszystko to, co Kościół oferuje wierzącym, łącznie z celebracją ślubów i pogrzebów. Spotkania nie będą tygodniowe, tak jak niedzielna msza, tylko miesięczne. W programie mają się znaleźć : przemowy, śpiewy i rozważania. Pierwsze „zgromadzenie niedzielne” planowane jest na 6 stycznia, w dzień Trzech Króli w budynku na północy Londynu, który wcześniej był… kościołem.
Franciszek L. Ćwik