Robert Oscar Lopez, były biseksualista, człowiek wychowywany przez lesbijki, który od dziesięciu lat jest w szczęśliwym związku małżeńskim z kobietą, aktywnie zaangażował się w zwalczanie ruchu homoseksualnego.
Na stronie The Witherspoon Institute, związanej z amerykańskim Princeton University, Lopez opublikował artykuł, w którym potępia międzynarodową strategię ruchu LGBT uderzającą w kraje najbiedniejsze. Mówi, że to nowa forma kolonializmu i niewolnictwa, narzucanego przy wsparciu rządu amerykańskiego.
Wesprzyj nas już teraz!
Lopez przypomniał przemówienie Sekretarza Stanu Johna Kerry’ego w ONZ, w którym wezwał on inne kraje do aktywnego zaangażowania się na rzecz obalenia w krajach rozwijających się ustaw nieuznających związków homoseksualnych i karzących swoich obywateli za praktyki homoseksualne.
Kerry podkreślił, że od pewnego czasu w celu promocji homoseksualnych zachowań wykorzystywane są środki z Globalnego Funduszu na rzecz Równości, na działalność którego USA przeznaczyły w 2011 r. około 7 mln dol. Fundusz z założenia ma walczyć z różnymi formami dyskryminacji. W praktyce koncentruje się na wspieraniu „praw tęczowych” w 50 krajach świata.
Jak tłumaczył Kerry, środki z funduszu już przyczyniły się do podważenia ustaw dyskryminacyjnych, godzących w „prawa człowieka”.
Dzięki wsparciu wielu rządów, w tym: Holandii, Norwegii, Francji, Niemiec, Islandii, Finlandii, Danii i partnerów z sektora prywatnego stale powiększa się kwota do rozdysponowania w celu posunięcia naprzód „praw” wspólnoty homoseksualistów, biseksualistów i transseksualistów na świecie.
Jeszcze przed sesją ONZ prezydent Obama wraz z premierem Szwecji, Frederikiem Reinfeldtem zdecydowali się zasilić fundusz kwotą 12 mln dol.
Kerry wyraźnie stwierdził, że USA i inne bogate kraje przeznaczyły te środki na finansowanie rewolucji kulturalnej w państwach Trzeciego Świata. Pozyskane fundusze wykorzystywane są na organizację szkoleń dla aktywistów homoseksualnych w krajach Ameryki Łacińskiej.
W Afryce prezydent Obama – jak pisze Lopez – bezczelnie próbował naciskać na Senegal i Kenię, aby zaakceptowały „homo-małżeństwa”, uzależniając dalszą pomoc finansową od postępów w zakresie realizacji postulatów homoseksualistów.
W wielu przypadkach mniej bogate kraje, takie jak: Indie, Ghana i Meksyk wzywane są do wyrzeczenia się swoich religijnych lub kulturowych wartości. Co jednak szczególnie uderza, zdaniem Lopeza, to próba wymuszenia przez tęczowe lobby prawa, które pozwoli na adopcję dzieci z tych krajów.
Nowa forma niewolnictwa
Lopez twierdzi, że na świecie rodzi się nowa forma niewolnictwa, polegająca na kupowaniu przez pary homoseksualne dzieci z krajów ubogich. Bogaci biali sodomici nie tylko kupują już urodzone dzieci, ale także chętnie „wynajmują” surogatki, które mają im urodzić dzieci w następstwie zapłodnienia in vitro.
Zdaniem byłego pederasty, to zmuszanie krajów biednych do redefinicji swojego dziedzictwa, religii, moralności i kultury, a następnie sugerowanie im, że w porządku jest sprzedawanie dzieci parom sodomitów, nie można inaczej nazwać jak mianem niewolnictwa.
Lopez uważa, że kraje ubogie nie zostały ostrzeżone w wystarczającym stopniu przed straszliwą ideologią homoseksualizmu. Ideologią, która obecnie zyskuje nieprawdopodobną rozmach na świecie.
Człowiek wychowany przez lesbijki zauważa, ze homoseksualizm jest taką samą ideologią jak komunizm czy imperializmu. Łączy w sobie irracjonalne dogmaty z propagandą i władzą instytucjonalną. Ma przy tym dostęp do aparatu przemocy.
Lopez podaje, że z raportów światowych wynika, iż tylko w ubiegłym roku na promocję ruchu homoseksualnego przeznaczono 6 procent wszystkich datków ofiarowanych na cele dobroczynne na całym świecie. Tymczasem sodomici stanowią co najwyżej 1 proc. populacji.
Ich „prawa”, jak pisze były biseksualista, są w dużej mierze małostkowe i egoistyczne. „Na obronę tych wydumanych praw – dodaje – homoseksualiści uzyskali aż 6 procent wszystkich datków na świecie z puli, która służy także zaspokajaniu potrzeb sierot, nędzarzy, uchodźców, ofiar głodu i klęsk żywiołowych”.
Tęczowe lobby skupia się na adopcji dzieci i in vitro
Zdaniem Lopeza, zabiegającego o stworzenie silnego globalnego ruchu anty-homoseksualnego, konserwatyści w krajach takich jak USA, Kanada, Argentyna i Francja dali się zwieść przebiegłej taktyce lobby tęczowego.
W Stanach Zjednoczonych przeciwnicy „homo-małżeństw” zostali niejako zaszachowani przez najwyższe władze.
Administracja Obamy zastosowała fintę, klasyczny manewr mający zmylić przeciwnika. Odciągnięto uwagę „wroga” od obszaru głównego ataku. Na czym polegał ów manewr? Lopez sugeruje, że w tym czasie, kiedy odbywały się wielkie batalie w obronie tradycyjnego małżeństwa w USA, główna uwaga lobby homoseksualnego i rządu amerykańskiego skupiła się na wzmacnianiu prawa o in vitro, rozwijaniu współpracy międzynarodowej w zakresie adopcji dzieci z ubogich krajów przez pary homoseksualne i urabianiu opinii publicznej w sprawie adopcji dzieci przez sodomitów.
Lobby homoseksualne wszczęło nagonkę na tradycjonalistów, zarzucając im, że „okrutnie krzywdzą” dzieci, gdyż twierdzą, iż chłopcy i dziewczynki wychowywane przez pary homoseksualne – które przecież same nie wybierały sobie takich „rodziców” – są gorsze od dzieci wychowywanych tradycyjnie. Homoseksualiści usiłowali dowieść, że wcale tak nie jest, a konserwatyści, którzy tak uważają, kierują się wyłącznie uprzedzeniami. Miało to wywołać u przeciwników homoseksualizmu poczucie winy i spowodować oburzenie znacznej części społeczeństwa. Tym samym pchnąć kwestię homoseksualną naprzód.
Lopez, który sam był wychowywany przez lesbijki mówi, że zezwolenie na adopcję dzieci przez sodomitów i lesbijki jest jedną z najgorszych form przemocy stosowanej wobec dzieci. Perfidia tej przemocy polega na tym, że dzieciom z góry pozbawianym ojca albo matki wyrządza się ogromną krzywdę emocjonalną, której nie widać gołym okiem tak, jak w przypadku dziecka fizycznie maltretowanego.
Źródło: thepublicdiscourse.com, AS.